Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemytnicze fortele

Hanka Lachowska
Ruch na wolnocłowych statkach wyraźnie zmalał.
Ruch na wolnocłowych statkach wyraźnie zmalał. Hanka Lachowska
Świnoujskie "mrówki" nie składają broni. Mimo zaostrzenia przepisów celnych, nadal próbują przechytrzyć celników. W niektórych przypadkach posuwają się nawet do gróźb.

Nowe przepisy celne sprawiły, że statkami wolnocłowymi, nie tylko w Świnoujściu, pływa znacznie mniej osób niż wcześniej. Niższe normy celne na legalny wwóz do Polski alkoholu i papierosów, bardziej rygorystyczne niż kiedyś ich przestrzeganie przez celników, nie na wszystkich podziałało odstraszajaco.
"Na woreczek", to najczęstszy teraz sposób przemytu spirytusu. Alkohol przelewany jest w półlitrowe, plastikowe woreczki, które ukrywane są pod odzieżą. W ciągu ostatnich tygodni celnikom w Świnoujściu udało się ujawnić kilkanaście takich przypadków. - Rekordzista miał na sobie ukryte cztery takie "porcje" - mówi Janusz Wilczyński, rzecznik prasowy Urzędu celnego w Szczecinie.
Jeszcze inny sposób znalazły "mrówki" pływające na statkach z Nowego Warpna i Trzebieży. W tamtejszych sklepach wolnocłowych kupują czterolitrowy płyn do płukania tkanin. Część zawartości wylewają. Następnie wkładają woreczki, które potem napełniają alkoholem.
- Woreczki po prostu pływają w butelce razem z płynem - mówi Janusz Wilczyński.
Wszystko wskazuje na to, że przemytnicy wrócili również do innego, nieco już "zapomnianego" przez pograniczników sposobu, tzw. zrzutu. We wtorek, późnym popołudniem, na Kanale Piastowskim w pobliżu przeprawy promowej zatrzymano trzech mężczyzn, którzy chwilę wcześniej podjęli z wody na łódkę, wyrzucone wcześniej za burtę ze statku wolnocłowego, szczelnie opakowane papierosy i alkohol.
Zdesperowane mrówki, przyłapane na próbie przemytu, coraz częściej posuwają się do gróźb wobec celników. Kilka spraw trafiło już na policję.
- Wcześniej pod adresem naszych ludzi często leciały przeróżne epitety, które po prostu ignorowaliśmy. Teraz jednak groźby są znacznie poważniejsze i co gorsza bardzo realne - twierdzi Wilczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński