Delegacje służbowe wystawiane in blanco na miesiąc z góry, tysiące kilometrów przejechanych za pieniądze podatników w nie wiadomo jakim celu, prywatne rachunki dołączane do służbowych wyjazdów. Radni z Pyrzyc rozliczyli burmistrza i stwierdzili, że sam wyjeździł pół budżetu na delegacje dla całego urzędu. Burmistrz mówi, że dokładał do interesu i nie zamierza się tłumaczyć.
- Burmistrz wyjeżdżał do Warszawy na rozmowy w ministerstwie budownictwa, a trafiał do Teatru Wielkiego na koncert Mazowsza - mówi Waldemar Kędziora z komisji rewizyjnej.
Radni ze zdumieniem stwierdzili, że burmistrz w ubiegłym roku spędził w delegacjach ponad pięć miesięcy, także prywatnym samochodem. W tym czasie zwiedził odległe zakątki na terenie całego kraju, np. w lipcu przejechał ponad 2,5 tys. kilometrów, jeszcze więcej w październiku (ponad 2,8 tys.) i listopadzie (2,6 tys.).
Radnym nie podobało się także to, że podczas wizyty w Warszawie burmistrz nocował w Novotelu, gdzie doba kosztowała 425 zł (w innym, całkiem niezłym hotelu można było przenocować za pół ceny).
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?