Adam Sułowski i Łukasz Topolewski, przejdą ze Świnoujścia na Hel, by pomóc choremu Rafałkowi.
Ze Świnoujścia wyruszyli w niedzielę, 20 grudnia. Mimo chłodu, z racji bieżącej sytuacji pandemicznej spać będą w namiotach i poruszać się z tylko ekwipunkiem.
Śmiałkowie pokonają blisko 400 km pieszo kończąc wyprawę na Helu. Wszystko dla 3,5 letniego Rafała, chłopca który choruje na rdzeniowy zanik mięśni (SMA2). Jak wyjaśniają, jest to bardzo rzadka choroba o podłożu genetycznym, którą potocznie nazywa się “genetyczny zabójca dzieci”. Objawia się między innymi osłabieniem mięśni szkieletowych, niedowładem ruchowym, zaburzeniami odżywiania, połykania i ssania oraz niewydolnością oddechową, które nierzadko prowadzą do śmierci.
- Jakiś czas temu rodzice chłopca kupili nowy sprzęt, jednak Rafałek szybko rośnie, dlatego wkrótce czeka ich kolejny zakup. Rodzice kupują sprzęt na bieżąco, zgodnie z zaleceniami lekarzy i rehabilitantów, dlatego ciężko im przewidzieć dokładnie, jaka kwota będzie im potrzebna - wyjaśnia Karolina Cielebąk. - Raz jest to 15.000 zł a raz 30.000 zł. Nigdy nie wiadomo, na jaki koszt trzeba się przygotować, ponieważ jest to zależne od rozwoju choroby i zaleceń lekarzy.
To może cię zainteresować
Wyprawa w święta
- Wyprawa, choć w Święta Bożego Narodzenia, czyli czas, który powinniśmy poświęcić bliskim ma przede wszystkim na celu pomóc chłopcu... Ale nie tylko jemu, jest to również pomoc dla nas samych - mówi Adam Sułowski. Pomoże zreflektować się na bieżącą sytuację na świecie, czy też uciec po części od natłoku informacji i uchwycić sens życia w momencie, kiedy zaczynamy go tracić i ciężko jest planować swoją rzeczywistość na parę miesięcy do przodu - mówi Adam Sułowsk. - Postaramy się żyć z dnia na dzień, cieszyć się marszem, kąpielami w morzu, zimnem i ciszą pomorza w tym mało turystycznym okresie - podkreśla.
Cała wyprawa potrwa 6-7 dni, gdzie dziennie będą pokonywać około 60-70km.
- Mamy nadzieję, że kiedy wrócimy do domu, po tej zimnej, trudnej i na pewno fascynującej wycieczce, usłyszymy od rodziców Rafałka, że się udało. Udało się zebrać potrzebne pieniądze i pomóc chłopcu - dodaje Łukasz Topolewski. - Nam będzie bardzo miło, jeśli przyłączysz się do zbiórki, a rodzice Rafałka będą spać spokojnie wiedząc, że mogą zapewnić swojemu dziecku odpowiednie warunki do powrotu do zdrowia.
Adam Sułowski do tej pory podróżnik, który odwiedził Polskę, Europę i Azję na rowerze. Sportowiec ekstremalny z rekordami Polski w triathlonie na dystansie double ironman i organizator Festiwalu Sportowo Muzycznego Hunt Run. Jako pierwszy samotnie przemierzał Szlak Wielkich Jezior kraulem w 2020 roku ciągnąc za sobą ekwipunek w kajaku. Obecnie
trener i dobra dusza dla poszukiwaczy formy i przygód. Lubi badać swoje możliwości i wyznaczać nowe kierunki poprzez sport i wyprawy.
To może cię zainteresować
Łukasz Topolewski to z kolei biegacz amator, który swój pierwszy ultramaraton o długości 46km pokonał bez żadnego przygotowania zapisując się nie niego chwilę przed startem. Uwielbia nietypowe przygody, a czym więcej kilometrów tym lepiej. Lubi zimno, a od roku regularnie zdobywa Śnieżkę w samych szortach nawet przy temperaturze odczuwalnej
sięgającej -25C.
- Dlaczego wybraliśmy akurat Świnoujście i Hel zimą? Nigdy nie byliśmy nad morzem zimą
i tym bardziej nie spałem w namiocie w takim okresie - odpowiada Łukasz.
Każdy może pomóc Rafałowi! Wystarczy wpłacić darowiznę na konto: https://zrzutka.pl/kffpkt
To może cię zainteresować
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?