Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed Portowcami dwa ważne mecze na południu

Maurycy Brzykcy
Z lewej Erik Grendel z Górnika, z prawej Adam Frączczak. Obaj powinni mecz zacząć od 1. minuty.
Z lewej Erik Grendel z Górnika, z prawej Adam Frączczak. Obaj powinni mecz zacząć od 1. minuty. Andrzej Szkocki
Dwa wyjazdy czekają Portowców w przeciągu kilku dni. Najpierw niedzielny mecz w Zabrzu z Górnikiem (godz. 15.30), a trzy dni później w Krakowie z Wisłą (godz. 20.30)

Dobra postawa w końcówce sezonu zasadniczego, rozbudziła nadzieje kibiców Pogoni. Podobnie było przed rokiem, jednak pamiętamy, jak to się skończyło (7 spotkań bez wygranej). Tym razem, choć zaczęło się podobnie, to nikt nie spodziewa się, by Portowcy nie pokonali choćby jednego rywala. Najbliższa i chyba najlepsza okazja do tego już w niedzielę. Pogoń zagra na boisku Górnika, sąsiada w tabeli. Jeden sąsiad już Portowców wyprzedził. Uczyniła to Lechia, dzięki wygranej w Szczecinie. W Zabrzu, przynajmniej teoretycznie, powinno być trochę łatwiej.

Po pierwsze dlatego, że Pogoń kilka tygodni temu pokonała Górnika u siebie 3:1. Zabrzanie nie zaprezentowali się wybitnie w Szczecinie, byli wyraźnie słabsi tego dnia od gospodarzy. Grupę mistrzowską zaczęli podobnie do Pogoni, czyli od porażki. Drużyna trenera Roberta Warzychy przegrała w Krakowie aż 1:4, choć od 2. minuty już prowadziła. Zabrzanie mają chyba podobny problem do Portowców. Zbyt szybko obejmują prowadzenie, a później zdecydowanie oddają pole gry przeciwnikom.

- Mam nadzieję, że zatopimy Portowców! - mówi dla oficjalnej strony Górnika, Łukasz Madej, skrzydłowy. - Trzy punkty z Pogonią spowodują, że nadal będziemy w grze o dobrą pozycję w tabeli, poza tym wygrana może mieć dla nas bardzo duże znaczenie psychologiczne. W takim układzie morale drużyny idzie w górę. Pogoń to zespół, który można ukłuć i zrobimy maksimum tego, co możemy, by zakończyć mecz z trzema punktami. Ostatnie mecze wyjazdowe, w Szczecinie i Krakowie nie były w moim wykonaniu najlepsze, ale mam nadzieję, że teraz będzie znacznie lepiej. Najważniejsze, byśmy ograli Pogoń. Stać nas na to. Jak widać, w Zabrzu mocno nastawiają się na punkty z Pogonią. A Portowcy dostarczycielami darmowych oczek na pewno nie będą.

- Z Zabrza i Krakowa chcieliśmy przywieźć komplet oczek, ale zdajemy sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne - mówi w rozmowie z oficjalną stroną Pogoni, bramkarz Radosław Janukiewicz. - Nie możemy sobie już pozwolić na takie porażki, jak w ostatnim meczu, jeżeli chcemy w tej lidze grać o coś więcej. Mamy ambicje, by pokusić się o coś fajniejszego. Mamy młody zespół, bez sukcesów. Pora, by te sukcesy przyszły - zaznacza Janukiewicz. - Nie chciałbym, by skreślano nas po jednym meczu. Każdy z nas ma ambicje. Ja osobiście nie mam medalu w ekstraklasie, a chciałbym mieć.

W zespole Górnika dochodzą do siebie Radosław Sobolewski, Dominik Sadzawicki, Robert Jeż, Mariusz Magiera i Błażej Augustyn. Powinni być do dyspozycji trenera na niedzielę. Podobnie jak Rafał Kurzawa, który ma na głowie kilka szwów po Wiśle.

W Pogoni na pewno nie zagrają kontuzjowani Takuya Murayama, Patryk Małecki oraz zawieszeni Michał Janota i Mateusz Matras. Szkoda zwłaszcza tego drugiego, który w środku obrony spisywał się naprawdę dobrze. Pauzować będzie jednak tylko w jednym spotkaniu, a to oznacza, że zagra w Krakowie. Tam do dyspozycji trenera Czesława Michniewicza będzie już Janota. Na razie nie wiadomo, jak ma się sprawa z Marcinem Robakiem i czy wybiera się z drużyną na południe Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński