Przedsiębiorcy zajmujący się produkcją pieczywa i cukiernictwem nie kryją, że za kilka, kilkanaście dni ceny ich wyrobów pójdą w górę. Wszyscy patrzą na największego producenta w naszym regionie, Piekarnię Arion Polbak. Jeśli on ruszy ceny, zrobią to też inni.
- Trudno dziś mi powiedzieć, czy podniesiemy cenę na tydzień czy trzy tygodnie, ale z pewnością to zrobimy - nie ukrywa tego faktu Leszek Ludwiński, dyrektor ds. handlowych Arion Polbak. - Przyczyna jest jedna. Wszystko, co wpływa na cenę końcowego produktu, poszło w górę. Najbardziej cena mąki, która stanowi około 90 proc. surowca. Mąka od lutego 2010 r. do lutego tego roku zdrożała o 110 proc.
W ubiegłym roku za tonę pszenicy producenci płacili nie całe 500 zł, dziś ponad 1000 zł. To jednak nie najbardziej gwałtowna zwyżka. Ceny mąki ziemniaczanej podskoczyły o 400 proc. i prognozuje się, że nadal będą rosły.
- Producenci nie będą mogli wziąć na siebie tak znacznych podwyżek - uważa Maciej Pawłowski, wiceprezes spółki Kupiec. - Może skutkować to tym, że produkt taki jak np. mąka ziemniaczana, który dotąd w sklepach kosztował około 3 zł, będzie musiał podrożeć do 8 zł.
Rośnie też cena cukru (też istotnego składnika wielu wyrobów) i ten skok producenci określają mianem wręcz "historycznego". Jeden kilogram sięga już poziomu 3 zł, podczas gdy kilka lat temu kosztował około złotówki, a wcześniej - jeszcze mniej.
- Ogólnie mogę powiedzieć, że cena pieczywa wzrośnie około 30 proc. - tłumaczy dyrektor Ludwiński. - Nasi odbiorcy, to tzw. hipermarkety i dyskonta. Muszą zarabiać na marży i jednocześnie nie odstraszać klientów. Być może więc w pierwszym okresie nie podwyższą cen gwałtownie, ale nie chcę wnikać w ich politykę.
Na rynku szczecińskim podstawowy rodzaj chleba, "Zwykły" kosztuje dziś klienta w sklepie (w zależnosci od firmy i marży) od 1,69 zł do 2,40 zł. Po podwyżce będzie wynosić odpowiednio od 2,2 do 3,2 zł. Szybujące w górę ceny mąki i cukry nie są jedynymi przyczynami. Rośnie też cena paliwa czyli koszty transportu.
W ubiegłym roku litr oleju napędowego zdrożał od 4,09 do 4,15 zł. W tym roku (a to dopiero niepełne dwa miesiące) od 4,73 do 4,89 zł. Wzrosła też urzędowa płaca minimalna czyli koszty ponoszone na pracowników. W 2010 r. wynosiła 1317 zł, a dziś 1386 zł.
- Z punktu widzenia pojedynczego człowieka to żaden wzrost, ale gdy weźmie się pod uwagę koszty osobowe dużego zakładu pracy i dodamy do tego pozostałe podwyżki, problem staje się istotny - mówi dyr. Ludwiński. Do wzrostu cen dodać też należy podwyżkę cen gazu, energii elektrycznej, wody, wywózki śmieci i podatku od nieruchomości.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?