Przed magistratem zebrała się spora grupa protestujących. Mieli transparenty.
- Władze gminy powinny usłyszeć nasz głos i z sześcioklasowej filii w Pilchowie utworzyć szkołę ośmioklasową. Od przyszłego roku szkolnego nasza szkoła będzie miała tylko klasy 1-3, a wówczas niewiele osób lub nikt nie będzie chciał oddać dzieci do nauki. Wówczas szkoła umrze, a władze gminy powiedzą, że nie ma szkoły, bo nie było chętnych - mówi Maria Aramowicz, przewodnicząca protestu w Policach.
Protestujący podkreślają, że szkoła w Pilchowie ma sukcesy, wspaniałą kadrę i mieszkańców, którzy ją wspierają.
- Bardzo aktywnie udzielamy się w życie szkoły zarówno finansowo: składaliśmy się na projekty: zagospodarowania strychu na potrzeby świetlicy, tereny zielone, poidełka, tablice interaktywne, festyny. Szkoła pełni rolę życia społecznego jej mieszkańców. O usamodzielnienie walczymy od kilku lat. Niestety jesteśmy przez władze gminy Police zbywani i czujemy się oszukiwani - mówi Agnieszka Worbs, jedna z protestujących. - Stawia się przed nami - rodzicami kolejne pseudo problemy - które w znacznej mierze pokonujemy, poddajemy rozwiązania jak choćby z naszej inicjatywy zrodził się pomysł zwrócenia się do Prezydenta m. Szczecin o przekazanie gminie terenu przy szkole na rozbudowę placówki w Pilchowie o sale gimnastyczną. Zainicjowaliśmy utworzenie mobilnej sali komputerowej - na którą rodzice zbierają fundusze. Gmina pozostaje nie tylko bierna, ale skutecznie neguje nasze działania. Brak dobrej woli wyrażony jest w niedotrzymywaniu słowa, bierności i graniu na zwłokę. Kolejne roczniki opuszczają szkołę a kończący ją uczniowie są puszczeni na pastwę losu.
Do protestujących wyszedł Władysław Diakun, burmistrz Polic.
- Nikogo nie lekceważę. Jesteśmy za waszymi dziećmi. Dyskutowaliśmy z rada rodziców i gronem pedagogicznym. Na miejscu była kurator oświaty zobaczyła jakie warunki panują w filii. Następne spotkanie w sprawie szkoły odbędzie się około 20 października - mówił do protestujących włodarz Polic.
Jednak burmistrz nie uspokoił nastrojów.
- To nie była konkretna odpowiedź. Zawsze jest winny ktoś inny, ale to samorząd ma coś do opowiedzenia w naszej sprawie - mówi pani Maria. - Dalej będziemy walczyć.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?