Mieszkańcy twierdzą, że ścieżka jest jak najbardziej potrzebna i pomysł jej wybudowania bardzo chwalą. Mają jednak duże zastrzeżenia do projektu na odcinku 60 m, który nazywają wprost bublem. W tym miejscu, na wzniesieniu i zakręcie drogi wojewódzkiej ścieżka przechodzi na drugą stronę drogi, a po kilkudziesięciu metrach wraca ponownie na poprzednią.
- Zaprojektował to ktoś, kto nie ma wyobraźni - twierdzi Grażyna Szostak. - Tu kierowcy pędzą jak wariaci, przejście na druga stronę ulicy robi się z duszą na ramieniu. Tu były już trzy wypadki, w tym jeden związany ze śmiertelnym potraceniem rowerzysty. Ma być ich więcej?
- Nie można było inaczej - broni projektantów, szczecińską firmę Pro Eko Sebastian Staszkiewicz, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w gminie Police, który z zespołem odbierał wykonanie ścieżki. - Na tym odcinku jest za wąsko, by poprowadzić ścieżkę o szerokości 2 m, jak tego wymagają przepisy. Gdyby ją tu poprowadzono, to częściowo biegłaby po terenie lasów państwowych. A była realizowana w obrębie drogi wojewódzkiej, należącej do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Koszalinie, czyli innego podmiotu.
- To co, nie mogli się dogadać? - dziwi się organizator protestu, Mirosław Szostak. - Nie widzieli tego absurdu? Ani zleceniodawca, ani ten, kto projektował i zatwierdzał?
Widocznie nie. Zrobienie ścieżki zlecił urząd marszałkowski, a jego poprawność zatwierdziła komenda wojewódzka policji.
- To nie jedyny bubel na tej prasie - dodaje inny rowerzysta, Marian Petynka, który miesięcznie przejeżdża rowerem około tysiąca kilometrów, zna więc wiele szlaków w Polsce i w Niemczech. - W Pilichowie po środku ścieżki pozostawili słup energetyczny.
Emocji było dużo. Zebrani po długiej dyskusji postanowili złożyć za pośrednictwem sołtysa Tanowa, Zygmunta Kołackiego pismo do burmistrza Polic, Władysława Diakuna, by ten wybudował im brakujący odcinek ścieżki. Ze środków własnych lub z pomocą urzędu marszałkowskiego, który zatwierdzał "ścieżkowy bubel". Zgodzili się też, że skoro nie można ze względów formalnych wybudować tu ścieżki rowerowej (za wąsko), to ma być to chodnik, bo tego też na 60 metrowym odcinku nie ma. Rowerzyści będą mogli po nim bezpiecznie przejechać bez potrzeby przekraczania niebezpiecznej drogi wojewódzkiej.
(fot. Fot. Andrzej Szkocki)
(fot. Fot. Andrzej Szkocki)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?