- Po incydencie spalenia rzeźby (bramy z plastikowych butelek) Moniki Szpener, zarządca zaułku galerii sztuki "Remondis Art. Corner" zastanawiał się, co dalej zrobić z tym miejscem. Chcieliśmy w jakiś sposób zaprotestować przeciwko takim aktom wandalizmu - mówi Paweł Kleszczewski ze Związku Artystów Szczecińskich, autor projektu zapałek. - Dlatego zrobiliśmy we własnym gronie "burzę mózgów" i tak narodził się pomysł stworzenia projektu. Spalenie
zapałek nawiązuje do zniszczenia wcześniejszej rzeźby z butelek. Związek Artystów Szczecińskich chciał się również przypomnieć władzom miasta, bo - jak mówi Paweł Kleszczewski - już od półtora roku ZAS stara się o pozwolenie na malarstwo ścienne na starych kamienicach, ale wszystko przeciąga się w czasie.
A jak na ten przejaw działalności artystycznej reagowali mieszkańcy Szczecina?
- Mi taka instalacja nie przeszkadza. Nie powiem, żeby było to arcydzieło, ale zawsze coś takiego upiększa okolicę - mówi Andrzej Kordaczuk, pracownik parku. - Ludziom to się nic nie podoba - twierdzi z kolei Aleksander Bujanowski, emeryt. - A ja wolę, żeby powstawało coś nowego, ładnego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?