Jak mówi Paweł Szynkaruk, dyrektor Żeglugi Świnoujście, w sumie odejdzie 66 osób.
- To ludzie związani z przeprawami promowymi, największa grupa to cumownicy, ale też mechanicy, motorzyści czy kapitanowie - wylicza. Jak podkreśla, cała procedura zwolnień grupowych jest realizowana w porozumieniu ze związkami zawodowymi.
- Staramy się też dać tym ludziom nowe możliwości zatrudnienia w innych spółkach miejskich albo przy obsłudze tunelu. Na przykład w porozumieniu z Urzędem Pracy zorganizowaliśmy kursu dla kierowców autobusów - dodaje dyrektor Szynkaruk. Jak jednak zaznacza, na razie oferty nie cieszą się dużą popularnością wśród zwalnianej załogi. - Dla przykładu z 10 miejsc pracy przy obsłudze tunelu, które mieliśmy w pierwszej kolejności przeznaczone dla naszych pracowników, skorzystały jedynie 4 osoby - mówi. Do tej pory w Żegludze Świnoujście było zatrudnionych ok. 200 osób.
Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia mówi wprost, że po otwarciu tunelu miasta nie będzie stać, na utrzymywanie dodatkowych promów. - Kiedy otworzymy tunel, tracimy jednocześnie rządową dotację wysokości 25 milionów, którą otrzymywaliśmy na funkcjonowanie przeprawy. A teraz przecież nam dojdą koszty obsługi tunelu - wylicza. Według szacunków sama obsługa tunelu będzie kosztowała miasto ok. 10 mln złotych.
Nadal będą pływały dwa promy Bieliki i jeden prom Karsibór, który będzie służył do przewozu ładunków niebezpiecznych, które nie mogą być przewożone tunelem.
Wciąż nie ma oficjalnej daty otwarcia tunelu, jednak władze miasta chcą, aby stało się to jeszcze w czerwcu. W niedawnej rozmowie z "Głosem" Janusz Żmurkiewicz sugerował, że dobrą datą byłyby dni 22-23 czerwca.
Marlena Maląg o programach dla seniorów - iPolitycznie plus
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?