Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator: Wiemy, jak walczyć z przestępcami

Mariusz Parkitny
Prokurator Beata Nowakowska.
Prokurator Beata Nowakowska. Fot. Andrzej Szkocki
Z prok. Beata Nowakowską, prokuratorem apelacyjnym w Szczecinie, rozmawiamy o wzroście przestępczości i nie tylko.

- Prokuratura apelacyjna podsumowała 2009 rok. Widać, że wzrosła liczba przestępstw.

Beata Nowakowska: - Tak. W 2009 r. wpłynęło do nas 83540 spraw. To więcej niż w poprzednich latach. O ile w okręgu gorzowskim odnotowujemy spadek przestępstw, to ewidentny wzrost jest w części koszalińskiej i szczecińskiej. W ubiegłym roku skierowaliśmy do sądów ponad 27 tysięcy aktów oskarżenia. Na nasze wnioski sądy zastosowały 1870 aresztów. Zabezpieczyliśmy mienie podejrzanych na poczet przyszłych kar o wartości 35 milionów złotych. Nie jesteśmy więc łagodną prokuraturą. Przestępcy powinni wiedzieć, że taki proceder nie popłaca.

- Czym pani tłumaczy wyraźny wzrost przestępstw?

- Główny powód to kryzys gospodarczy. Gdy ludzie tracą pracę zaczynają się kłopoty. A część osób w takich sytuacjach wybiera drogę przestępstwa. Człowiek jest już tak skonstruowany, że lubi żyć na określonym poziomie. Gdy go traci, szuka sposobów jak przywrócić stan poprzedni. I często jego decyzje okazują się fatalne w skutkach.

- Czy w obecnym roku będziecie kontynuować akcje chroniące dzieci i młodzież, aby nie stały się ofiarami przestępstw.

- Tak. Prokuratorzy są w nie bardzo zaangażowani. Kampania "Nie każdy pociąg jedzie do Hollywood" uświadamia o zagrożeniach związanych z handlem ludźmi. Każda kobieta rodzi się po to, aby być gwiazdą. Ale życie weryfikuje te plany. Spotkania prokuratorów z nauczycielami, rodzicami i uczniami mają im to uświadomić. Podobnie jest z naszymi akcjami związanymi z przemocą w szkole i przestępczością internetową. Nauczyciel, który mówi, że w jego szkole nie ma problemu z przemocą mija się z prawdą. A zagrożenia płynące z internetu są coraz większe. I chcemy przed tym ostrzegać. Wszystkie nasze dzieci są kochane i najwspanialsze na świecie, ale czasem brakuje im doświadczenia, rozwagi i wplątują się w historie, które mogą się zakończyć tragicznie.

- W tym roku obchodzicie 5-lecie powstania prokuratury apelacyjnej w Szczecinie, najmłodszej w kraju. Jak pani ocenia ten czas?

- Według mnie to był dobry czas. Wiele udało się zrobić. To zasługa wszystkich prokuratorów, których w apelacji jest prawie pół tysiąca. Chcemy coraz skuteczniej walczyć z przestępczością i myślę, że wiemy jak to robić. Chcę, aby moi prokuratorzy częściej pamiętali, że nie są tylko urzędnikami, bo rutyna zabija. Chciałabym,aby swój warsztat skutecznie wykorzystywali w praktyce. Ludzie chcą, aby prokurator nie był zdenerwowany, aby go wysłuchał, i jeszcze pomógł. Profesjonalny prokurator musi umieć wysłuchać i opanować nerwy. Nie zawsze uda się rozstrzygnąć sprawę tak jak chciałby petent. Ale my musimy wytłumaczyć ,dlaczego inaczej postanowić nie możemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński