Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator w starostwie

Andrzej Kordylasiński, 1 marca 2006 r.
Starosta Ewa De La Torre podejrzewa, że jej pracownicy z Powiatowego Zarządu Dróg w Gryfinie popełnili przestępstwo.

Zdaniem starosty Ewy De La Torre, Ryszard Dziok, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, miał rzekomo poświadczyć nieprawdę w dokumentach. Sprawa dotyczy nielegalnej wycinki dwóch drzew. Zdrowy dąb i lipę wycięto pomyłkowo w Chojnie.

Wycinkę zlecił Powiatowy Zarząd Dróg, a zrębu dokonało Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Chojnie. Karę dla jednostki organizacyjnej powiatu naliczył burmistrz Chojny. Postępowanie administracyjne trwa. Za omyłkowe wycięcie tych drzew starostwo może wkrótce zapłacić 907 tys. zł. Starostwo poprzez swego pełnomocnika odwołało się od decyzji burmistrza Chojny i trwają obecnie procedury wyjaśniające.

Reakcja po artykule?

Starosta skargę na swego pracownika złożyła na drugi dzień po ukazaniu się w "Głosie" artykułu pt. "Prawie milion za dąb i lipę". 3 lutego 2006 roku "na dywanik" został wezwany osobiście Ryszard Dziok. Starosta oraz członkowie zarządu powiatu wypytywali wówczas o szczegóły wycinki drzew.

- Skutki owych działań dla PZD i budżetu mogą być poważne, co wiąże się z naliczeniem kary przez burmistrza. Usiłowałam dowiedzieć się, czemu mimo łączących nas z gminą Chojna umów w latach 2003 i 2004 dotyczących utrzymania dróg powiatowych w Chojnie, PZD realizował zadania już przejęte przez gminę - wyjaśnia Ewa De La Torre.

Starosta sugerowała, że pod terminem "utrzymanie zieleni" można też rozumieć usuwanie drzew i krzewów.

- Usuwanie drzew nie jest "utrzymaniem zieleni". W 2003 r. mieliśmy wpisane usuwanie drzew, a w roku 2004 ustaliliśmy w drodze negocjacji, że wycinkę będziemy robili we własnym zakresie i dlatego nie zapisaliśmy tego w porozumieniu - powiedział Ryszard Dziok.

Sprawdziliśmy: porozumienie z 2004 r. nie obejmuje "usuwania i utrzymania drzew, krzewów i zieleni w pasie drogowym". Taki zapis był w porozumieniu gminy z powiatem w 2003 r., ale gmina wtedy również wycinek nie robiła.

Starosta oskarża?

Zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa wraz z wnioskiem o wszczęcie postępowania karnego do Prokuratury Rejonowej w Gryfinie starosta złożyła osobiście jako przewodnicząca zarządu powiatu.

Tam "zawiadamia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracowników Powiatowego Zarządu Dróg w Gryfinie z siedzibą w Baniach oraz Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Chojnie przy prawdopodobnym udziale innych osób, przestępstwa polegającego na poświadczeniu nieprawdy w wystawionych dokumentach w postaci zlecenia wycinki drzew przez Powiatowy Zarząd Dróg noszącego datę 19.11.20004 r., podczas gdy z zeznań przesłuchania na okoliczność wycinki drzew osób jak również otrzymanych dokumentów wynika, że zlecenie zostało wystawione już po dokonaniu wycinki".

- Dopóki sprawa się nie wyjaśni, nie będę ujawniał żadnych informacji - mówi Ryszard Dziok, dyrektor PZD.

Co jest prawdą, a co nie?

Pracownicy Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych śmieją się z zawiadomienia, ale nie chcą ujawniać swoich nazwisk.

- To prawda, że pracownica PZD wskazała palcem jakie drzewa mamy wyciąć. To było tzw. ustne zlecenie. Prawdą jest również, że dopiero później, bo 16 stycznia takie zlecenie zostało wystawione, ale z datą zlecenia ustnego. To zgodne z prawem. "Antydatowanie" w tym przypadku to jakieś przejęzyczenie - mówi jeden z ludzi związanych z PUK w Chojnie.

Burmistrz Chojny Wojciech Konarski, który prowadzi postępowanie administracyjne wobec jednostki podległej powiatowi, nie chce komentować spraw związanych z wycinką. Chętnie odniósł się natomiast do listu starosty do redakcji "Głosu".

- W swym piśmie starosta podała nieprawdę, ponieważ nie byłem i nie jestem zarządcą dróg powiatowych. Potwierdzam to, co mówi pan Dziok, że porozumienie z powiatem na 2004 r. nie zawiera zapisu o wycince drzew - powiedział Wojciech Konarski.

Sprawą zajęła się również komisja rewizyjna rady powiatu. Na obrady tej komisji nie wpuszczono Ewy De La Torre.

JAK TO Z WYCINKĄ BYŁO...

Jesienią 2004 r. Powiatow Zarząd Dróg postanowił wyciąć jesion przy ul. Słowiańskiej w Chojnie. Wycięto jednak zdrową lipę, a przy okazji również pobliski dąb rosnący koło sklepu w dzielnicy Barnkowo. To zadanie PZD zlecił Przedsiębiorstwu Usług Komunalnych w Chojnie.

Przyjechała pracownica Powiatowego Zarządu Dróg i palcem wskazała dwa drzewa do usunięcia. Koło cmentarza, zamiast chorego jesionu, wycięto zdrową lipę. Koło sklepu prawie przy tej samej ulicy ścięto zdrowy dąb. Burmistrz Chojny wysłał na miejsce komisję i wszczął postępowanie administracyjne.

Okazało się, iż PZD nie miał pozwolenia na usunięcie owych zdrowych drzew. Postępowanie administracyjne trwa ponad rok. Sprawa była rozstrzygana na korzyść gminy przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Starostwo odwołało się jednak od tej decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński