Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie 14-miesięcznego Michałka z Kamienia Pomorskiego. W tle trutka na szczury...

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
56-letni właściciel kamienicy chcą pozbyć się szczurów wyłożył profesjonalną trutkę na gryzonie. Oparami zatruł się śmiertelnie 14-miesięczny chłopiec. Jest akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie.

Śledztwo zakończyła Prokuratur Rejonowa w Kamieniu Pomorskim. 56-latek jest oskarżony m.in. o spowodowanie śmiertelnego zatrucia preparatem chemicznym o działaniu gryzoniobójczym kilkunastomiesięcznego dziecka oraz spowodowanie u dwójki innych pokrzywdzonych – rodziców dziecka - lekkiego zatrucia.

Do zdarzenia doszło w dniu 24 grudnia 2020r. w Kamieniu Pomorskim. Podejrzany tego dnia rozłożył na klatce schodowej mieszkalnego budynku preparat gryzoniobójczy, bez oryginalnego opakowania producenta oraz instrukcji bezpiecznego użycia.

- Preparat kupił od ustalonej osoby poza punktem sprzedaży. O wyłożeniu trutki nie poinformował mieszkańców budynku. Jak ustalono w toku prowadzonego śledztwa preparat ten, przeznaczony był do stosowania przez osoby, które ukończyły specjalistyczne szkolenie, którego podejrzany nie przeszedł. Z uwagi na znajdujący się w jego składzie i uwalniający w kontakcie z powietrzem fosforowodór był on przeznaczony do stosowania wyłącznie w pomieszczeniach gazoszczelnych, niezamieszkałych przez ludzi - wyjaśnia prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Dzień później, w 25 grudnia 2020r. przebywający w swoich mieszkaniach mieszkańcy budynku przy ul. Moniuszki w Kamieniu Pomorskim poczuli intensywny zapach, natomiast kilku z nich miało dolegliwości chorobowe charakterystyczne dla zatrucia. Wezwano służby ratunkowe, a trójkę pokrzywdzonych zabrano do szpitala.

ZOBACZ TEŻ:

Pomimo udzielenia pomocy medycznej, 14-miesięczny chłopiec zmarł. Jako bezpośrednią przyczynę zgonu biegły wskazał zatrucie fosforowodorem. U dwójki innych pokrzywdzonych, na skutek rozprzestrzeniania się substancji trującej doszło do lekkiego zatrucia, trwającego nie dłużej niż 7 dni. Jednocześnie w ocenie biegłego rozłożony przez podejrzanego preparat gryzoniobójczy zagrażał życiu jedenastu osób przebywających w tym czasie w budynku.

Jak ustaliliśmy niedługo przed tragedią w kamienicy doszło do awarii ogrzewania podłogowego. Gdy skuto posadzkę, okazało się, że rurki są poprzegryzane. Jeszcze kilka dni po usunięciu awarii mieszkańcy słyszeli przegryzanie styropianu pod posadzką. Dlatego poprosili właściciela o deratyzację.

- Byliśmy przekonani, że zrobi to przy pomocy firmy deratyzacyjnej, bo przecież takie środki zawsze są szkodliwe. Nie otrzymaliśmy też żadnej informacji, że trutka już została wyłożona. Wyglądało na to jakby pod naszą nieobecność w święta chciał załatwić sprawę, ale nie przewidział skutków, że ten gaz tak szybko nie wywietrzeje. Mógł się zorientować jak to poważna trucizna, mógł poczytać w internecie co wyłożył. Mógł temu zapobiec - mówił nam jeden z najemców kamienicy.

Henrykowi C. grozi nawet osiem lat więzienia.
Podejrzany nie był w przeszłości karany sądownie. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu oraz złożył wyjaśnienia.
W toku prowadzonego postępowania prokurator dokonał na mieniu podejrzanego zabezpieczenia majątkowego.

Za zarzucane przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Henryk C. będzie odpowiadał z wolnej stopy. Sąd nie zgodził się go aresztować.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński