Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces afery polickiej zostanie przeniesiony do sądu poza Szczecinem? Krąży taki scenariusz

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Akt oskarżenia liczy 1300 stron.
Akt oskarżenia liczy 1300 stron. archiwum
Proces w tzw. aferze polickiej zacznie się najwcześniej za kilka miesięcy. Ale czy przed sądem okręgowym w Szczecinie? Pojawiają się pogłoski, że sprawa mogłaby trafić do innego miasta.

Akt oskarżenia wpłynął do szczecińskiego sądu w ubiegłym tygodniu. Szykuje się duży proces nie tylko ze względu na wydźwięk sprawy, ale też liczbę oskarżonych. Jest ich aż 26, w tym byli członkowie zarządu Zakładów Chemicznych Police, lokalni przedsiębiorcy oraz spora grupa osób z innych miast wojewódzkich. Nie przyznają się do winy. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy.

Akt oskarżenia liczy 1300 stron.

Jak ustaliliśmy, proces poprowadzi sędzia Barbara Rezmer, delegowana z Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód. Na razie nie wiadomo, kiedy wyznaczy pierwszą rozprawę. Spodziewać się należy, że będą to raczej miesiące niż tygodnie. Musi przebrnąć przez setki stron, aby zapoznać się ze sprawą.

- Wyznaczenie terminu rozpoczęcia procesu zależy od wielu czynników. M.in. czy w sprawie są osoby aresztowane, bo takie sprawy mają pierwszeństwo, od ilości wokand, które ma aktualnie sędzia, czy skomplikowanie sprawy. Dlatego trudno powiedzieć w tej chwili o konkretnej dacie - wyjaśnia sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Proces w Warszawie?

Tymczasem pojawiła się już pogłoska, że może dojść do próby przeniesienia procesu do Warszawy.

- To na razie taka luźna konstatacja, ale niewykluczona w tej sprawie z różnych powodów - mówi tajemniczo jeden ze szczecińskich prokuratorów.

Zgodnie z prawem można wnieść o przeniesienie procesu do innego okręgu ze względu m.in. na ekonomikę procesową (gdy wielu oskarżonych jest spoza Szczecina), czy ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości.

Na razie nie wiadomo, kto mógłby mógłby złożyć taki wniosek: sąd, prokurator, czy oskarżeni.

A przypomnijmy, że początek śledztwa w tzw. aferze polickiej to także początek trzęsienia ziemi na linii prokuratura regionalna - sąd okręgowy w Szczecinie. Konflikt wybuchł, gdy sąd (pierwszej i drugiej instancji) nie zgodził się na aresztowanie żadnego z pierwszych dziesięciu podejrzanych. Co więcej, w uzasadnianiu napisał, że na tym etapie sprawy dowody są słabe nawet, aby stosować wolnościowe środki zapobiegawcze, a co dopiero areszt. Oburzona takim stanowiskiem prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie bezprawnego ustawiania składów sędziowskich.

- W Prokuraturze Regionalnej w Szczecinie prowadzone jest śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez sędziów odpowiedzialnych za wyznaczenie składów sędziowskich - w celu rozpoznania wniosków i zażaleń składanych przez prokuraturę - w sposób niezgodny z zasadami ich wyznaczania, przewidzianymi w kodeksie postępowania karnego - wyjaśniała prokuratura.

Sędziowie byli zaszokowani. Według nich takie śledztwo godzi w niezawisłość sędziowską, a zasady losowania składów sędziowskich zawsze są takie same.

- W przypadku oficjalnego potwierdzenia faktu prowadzenia śledztwa zostanie o nim bezzwłocznie powiadomiona Krajowa Rada Sądownictwa, która stoi na straży niezawisłości i niezależności Sądów - odpowiedzieli sędziowie.

Śledztwo przeniesiono do Gdańska i po roku umorzono.

- Czyn nie wyczerpuje znamion przestępstwa - mówił w uzasadnieniu prokurator Maciej Załęski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Decyzja jest prawomocna, ale w trakcie śledztwa polickiego jeszcze kilka razy dochodziło do spięć między prokuraturą, a sądem.
Takie spory na pewno nie służą dobru wymiaru sprawiedliwości , co mogłoby być argumentem za przeniesieniem sprawy gdzie indziej. Poza tym połowa składu oskarżonych mieszka w Warszawie i innych miastach z dala od Szczecina, co uzasadnia argument o ekonomice procesowej.

- Nie słyszałem o taki wniosku, tym bardziej, że sprawa jest u nas dopiero od kilku dni.. Ale przeniesienie procesu nie jest takie proste. Np. gdy chcieliśmy tego w sprawie procesu szczecińskiego adwokata Marka K., to Sąd Najwyższy się na to nie zgodził - przypomina szczeciński sędzia.

ZOBACZ TEŻ:

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński