Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problemy z żebrakami przy Biedronce

<i>Internauta portalu mmstargard Zwiastun. </i>
Jak mówi internauta, osoby żebrzące można przed tym marketem zobaczyć każdego dnia. Ten problem jest też przed innymi sklepami.
Jak mówi internauta, osoby żebrzące można przed tym marketem zobaczyć każdego dnia. Ten problem jest też przed innymi sklepami. Zwiastun
Internauta Zwiastun przestrzega stargardzian przed osobami, które wyciągają pieniądze od klientów sklepów. Nie każdy kto prosi o pieniądze na jedzenie rzeczywiście na nie je wydaje.

Codziennie można ich zobaczyć przed wejściem do Biedronki przy ul. Gdańskiej w Stargardzie. Za każdym razem, kiedy podjeżdżam na parking, mój samochód otacza kilka osób. Mężczyźni są pod
wpływem alkoholu, proszą by kupić im coś do jedzenia lub by dać im jakieś drobne pieniądze na produkty żywnościowe.

Raz zaufałem jednemu, gdy prosił mnie o jedzenie. Dałem mu parę złotych, bo zrobiło mi się go żal. Ale postanowiłem sprawdzić go, na co te pieniądze wyda.

Zatrzymałem się na uboczu kilkanaście metrów od głównego wejścia. Długo nie musiałem czekać. Ten mężczyzna wyszedł, przez jednorazową reklamówkę prześwitywała baryłeczka taniego wina.

Wysiadłem z samochodu, złapałem go za rękę. Mężczyzna był strasznie zaskoczony. Zaczął się tłumaczyć, że kupił to wino dla swojego kolegi. Powiedziałem mu, by więcej do mnie nie podchodził. I jego koledzy także. Postanowiłem więcej nie dawać pieniędzy osobom, które żebrzą.

Problem z żebrakami czy osobami, które wyłudzają od nas pieniądze jest wszędzie. W każdym niemal mieście nękają mieszkańców i tych, którzy są tam przejazdem.

Zrozumiałe jest to, że z powodu bezrobocia niektórzy ludzie nie mają na chleb czy inne produkty, a co dopiero mówić o zapłaceniu rachunków za media. Takim czasem trzeba pomóc. Oczywiście jesteśmy bezradni wobec osób wyłudzających pieniądze na alkohol. Na tego typu nękanie nie mamy wpływu, bo władze nie robią nic w tym kierunku by naciągaczy przepędzić.

Ochrona marketów także nie daje sobie rady. Po każdej interwencji problem powraca. Ale to nie oznacza, że nie trzeba z nim walczyć.

- Ci co zbierają datki pod sklepami przeznaczają pieniądze na alkohol - uważa internauta Naman. - Raz dałem kobiecie pieniądze, bo prosiła o nie na bilet. Za rogiem poszła do sklepu i kupiła sobie nalewkę.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński