Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PRL na bogato. Siedmiodrzwiowa limuzyna powstała dzięki pasjonatom

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Auto jest wydłużone w stosunku do standardowego poloneza o 90 centymetrów
Auto jest wydłużone w stosunku do standardowego poloneza o 90 centymetrów Andrzej Szkocki
Polonez jamnik zawitał do Muzeum Techniki i Komunikacji Zajezdnia Sztuki w Szczecinie. Będzie go można podziwiać do maja tego roku.

To replika poloneza wykonana przez entuzjastów motoryzacji ze Stowarzyszenia FSO Pomorze. Samochód przyjechał do nas z Gdańska. Budowa samochodu z przerwami zajęła ponad trzy lata. Jak to było w przypadku oryginału? W 1979 roku w Ośrodku Badawczo - Rozwojowym Samochodów Osobowych w Falenicy na bazie 5-drzwiowego modelu Poloneza powstała 7-drzwiowa prototypowa limuzyna.

Wydłużono dach i podłogę, dodano kolejne boczne drzwi i dodatkowe 2 fotele.

- Zgłębiając historie powstania tego pojazdu, uwagę moją zwrócił fakt powstania w OBRSO w Falenicy dwóch egzemplarzy poloneza w przedłużonej wersji. W poszukiwaniu informacji na ich temat, niestety, okazało się że żaden z nich nie przetrwał. Tak zrodził się pomysł o odbudowie pierwszego egzemplarza, który oryginalnie zbudowany był w 1979 roku - mówi Andrzej Gajewski, prezes zarządu.

- Do rekonstrukcji tego pojazdu posłużyły nam początkowo bardzo znikome informacje z magazynu „Motor” z roku 1981. Drążąc jednak dalej udało nam się skontaktować z byłymi pracownikami OBRSO w Falenicy, którzy brali udział w konstruowaniu i budowie polonezów jamników. Podczas spotkania zdradzili nam szczegóły techniczne oraz wykorzystywaną wówczas technologię. To były dla nas kluczowe informacje, dzięki którym mogliśmy rozpocząć budowę repliki.

Do budowy repliki użyto dwóch karoserii, w tym jednej praktycznie nieużywanej od lat 80. XX wieku.

- Odkupiłem ją kilka lat przed budową jamnika od człowieka, któremu w latach 80. po kolizji wymieniono karoserię a tą wyremontowano w Polmozbycie w Lublinie i nigdy nie zmontowano w pojazd - wyjaśnia miłośnik motoryzacji.

- Druga karoseria niestety nie była już tak szczęśliwa i niebawem okazało się, że musimy szukać kolejnej. Na ratunek ruszył nasz inny stowarzyszeniowy kolega, przekazując nam bardzo zdrową karoserię poloneza.

Zdobycie części to jedno. Kolejny etap to budowa. Pasjonaci przystąpili do cięcia i spawania z użyciem odpowiednich wzmocnień. Szkielet karoserii 7-mio drzwiowej gotowy był po około roku. Dużym wyzwaniem była budowa nietypowych drzwi środkowych oraz poszycia dachu. Metodą prób i błędów udało się to jednak wykonać zgodnie z oryginałem.

- Po tym czasie nastąpiła spora przerwa w budowie związana z innymi sprawami organizacyjnymi naszego stowarzyszenia - prace lokalowe, które pochłonęły naszą energię. Powróciliśmy jednak do projektu, jak szybko to było możliwe. Karoseria trafiła do lakiernika a my zaczęliśmy poszukiwania odpowiednich do rocznika elementów wyposażenia oraz kompletacją podzespołów mechanicznych. W sumie do projektu posłużyło nam 5 polonezów, które pojedynczo nie miały szans powrotu na drogi - opowiada pan Andrzej, właściciel poloneza.

Silnik oraz całe wyposażenie samochodu jest zgodne ze specyfikacją pierwotną, czyli standardowy silnik poloneza 1500 z gaźnikiem oraz pięciobiegowa skrzynia.- Projekt ukończyliśmy 3 maja 2018 roku w 40-tą rocznicę rozpoczęcia produkcji samochodu FSO Polonez. Premiera miała miejsce w Warszawie podczas uroczystości rocznicowych pod byłą fabryką FSO - mówi pan Andrzej.

- Samochód jest dłuższy od seryjnego o 90 cm i około 100 kg cięższy, ale jazda nim oraz manewrowanie nie sprawia żadnych problemów a jest wręcz przyjemnością. W dużej mierze to zasługa zastosowania sztywniejszego zawieszenia, tak jak to było stosowane wówczas w fiatach 125p pickup.

Samochodem tym pomimo jego unikalności jeździmy dosyć często. Jamnik uczestniczył w zlocie na Węgrzech, w Niemczech oraz wielu innych krajach. Zawsze jechał i wracał o własnych siłach.

Czy mamy w planach kolejne rekonstrukcje?

- Tak, rozpoczęliśmy kolejny projekt dużo mniejszego pojazdu, ale dużo bardziej wymagającego. Projekt pomimo że posiadamy więcej oryginalnej dokumentacji, okazał się trudniejszy do zrealizowania. Mam nadzieję, że już niebawem będziemy mogli pochwalić się efektami - mówią pasjonaci ze Stowarzyszenia FSO Pomorze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PRL na bogato. Siedmiodrzwiowa limuzyna powstała dzięki pasjonatom - Plus Głos Koszaliński

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński