Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Krzystek rozdaje karty. Każda partia chce z nim rządzić

Redakcja
Maria Ilnicka-Mądry (z prawej) zapewniała prezydentowi Piotrowi Krzystkowie wpływ na sytuację polityczną w sejmiku. A żonie Małgorzacie (z lewej) prezydent dziękował za wsparcie i cierpliwość
Maria Ilnicka-Mądry (z prawej) zapewniała prezydentowi Piotrowi Krzystkowie wpływ na sytuację polityczną w sejmiku. A żonie Małgorzacie (z lewej) prezydent dziękował za wsparcie i cierpliwość
Bez względu na to jaka koalicja powstanie w Szczecinie, szykuje się spokojna kadencja.

W poniedziałek dowiemy się, kto zostanie przewodniczącym rady miasta Szczecina. Nazwisko kandydata będzie też dowodem na to, jaka koalicja zawiązuje się w mieście. O przychylność prezydenta Piotra Krzystka rywalizuje Platforma Obywatelska wraz z Prawem i Sprawiedliwością. SLD, z dwoma tylko radnymi, wypadł z wyścigu o władzę. Ale paradoksalnie może zachować stanowisko zastępcy prezydenta. Na wiele więcej nie powinien jednak liczyć.

Piotrowi Krzystkowi marzy się wielka koalicja i nie wykluczone, że jego plan się ziści. Przez cały tydzień prezydent przyjmował w swoim gabinecie polityków PO i SLD. Oczywiście, każda z obu partii chciałaby rządzić tylko z prezydentem, bez "przystawek".

- Zapraszam do rozmowy wszystkie kluby. Przedstawię pakiet niezbędnych zadań do zrobienia w tej kadencji, co do których powinna być zgoda - powtarza prezydent Krzystek.

Jeśli ten wariant się ziści, w radzie miasta nie będzie opozycji. Zostanie tylko radna Małgorzata Jacyna-Wit. Jej głos, choć donośny, nie będzie miał w praktyce znaczenia. Radna zdecydowanie odrzuciła propozycję współpracy z prezydentem.

PO i PiS maja po 10 mandatów, Bezpartyjni Piotra Krzystka 8, SLD 2. To w sumie 30 głosów.
Aby rządzić koalicja musi mieć co najmniej 16 głosów.

Spokojny jak Krzystek

Zdaniem politologa, Piotra Chrobaka, prezydentowi udało się utrzymać wizerunek osoby ponadpodziałami, która nie wchodzi w spory z politycznymi przeciwnikami.

- Podczas kampanii wyborczej chwalił się sukcesami swojej dotychczasowej prezydentury, prowadząc kampanię spokojną i merytoryczną. Nie atakował swoich przeciwników, wręcz przeciwnie, starał się unikać jakichkolwiek konfliktów, aby nie zepsuć swojego wizerunku osoby potrafiącej działać ponad podziałami i potrafiącej iść na kompromis. Należy także podkreślić, że jego program był najbardziej realistyczny ze wszystkich kandydatów - ocenia dr Chrobak z Instytutu Politologii i Europeistyki Uniwersytetu Szczecińskiego.

By zrealizować swój plan o wielkiej koalicji, prezydent zgodził się skorzystać z elementów programów wyborczych kontrkandydatów. Od Łukasza Tyszlera przejął:
- pomysł działań służących rozwojowi gospodarki morskiej, poprzez uruchomienie produkcji okrętowej na terenach stoczni, w oparciu o MSR Gryfia i Szczeciński Park Przemysłowy
- program grantowy dla wdrożeń szczecińskich osiągnięć naukowych w lokalnych firmach.

Z programu Artura Szałabawki chce realizować postulat:
- zwiększenia inwestycji wykonywanych przez rady osiedli.

A z pomysłów Dawida Krzystka:
- przycisk życia, czyli instalowania w domach (zwłaszcza seniorów) urządzeń do wezwania pomocy.

- Myśląc i rozmawiając o Szczecinie, jesteśmy w stanie odłożyć na bok kwestie polityczno-ideologiczne, tworząc przestrzeń dla merytorycznej i odpowiedzialnej wspólnej pracy, służącej rozwojowi naszego miasta, a przede wszystkim jego mieszkańcom - zachęca Krzystek.

Koalicja

Z rozmów z prezydentem zadowolona jest PO.
- Są merytoryczne. Przekonujemy prezydenta do ważnych kroków dotyczących rozwoju gospodarczego miasta. W ogóle nie rozmawiamy o personaliach i stanowiskach - mówił radny Łukasz Tyszler, szef klubu Platformy w radzie miasta.

Mniej entuzjazmu słychać od polityków PiS, wyraźnie zawiedzionych, że prezydent tak dużo czasu poświęca PO (trzy spotkania w tym tygodniu).

- Czekamy na to co się wydarzy - przyznaje radny Marek Duklanowski.

O udział PiS w koalicji ma zadbać poseł Joachim Brudziński, który spotyka się z prezydentem. Ale PO i PiS zdają sobie sprawę, że karty rozdaje Piotr Krzystek. Dlatego z PO prowadzi też rozmowy o sejmiku województwa, w którym Bezpartyjni Krzystka mają jeden mandat (Maria Ilnicka-Mądry, była dyrektor szpitala klinicznego).

- Trzecie zwycięstwo Piotra Krzystka należy uznać jako ogromny sukces. W wyborach prezydenckich, jako kandydat bezpartyjny, pokonał wszystkich partyjnych pretendentów już drugi raz z rzędu. Warto zauważyć, że w przeciwieństwie do wyborów z 2010 r., partyjni kandydaci okazali się na tyle słabi, że żaden z nich nie przeszedł do II tury wyborów. Ponadto cztery lata temu wprowadził dwoje radnych do rady, a w obecnej elekcji mandat radnego zdobyło, aż ośmiu kandydatów z jego komitetu - ocenia dr Piotr Chrobak.

Jego zdaniem najbardziej niepokoi frekwencja, która w Szczecinie wyniosła tylko 25 procent.

- Zdecydowana większość mieszkańców Szczecina jest najprawdopodobniej zniechęcona do polityki. Szersze zainteresowanie wyborami dałoby większą legitymizację władzy obecnemu prezydentowi oraz radnym - ocenia politolog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński