Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Jurczyk znów obiecał

Anna Miszczyk, 17 maja 2006 r.
Nie chcemy kolejnych 30 lat tkwić w tymczasowości - mówili na wczorajszym spotkaniu z Marianem Jurczykiem mieszkańcy Wyspy Puckiej. Po raz kolejny zażądali umożliwienia im wykupu gruntów.

Spotkanie z prezydentem zorganizowano po tym, jak mieszkańcy wyspy zagrozili zablokowaniem głównych ulic w mieście. Mieszkańcy twierdzą, że prezydent nie dotrzymał danego im przed rokiem słowa i nadal nie mogą wykupić działek, na których stoją ich domy.

- W załatwieniu tych spraw przeszkadza dobra wola - mówił do prezydenta Andrzej Kropopek, przewodniczący komitetu protestacyjnego, utworzonego w ubiegłym roku przez mieszkańców Wyspy Puckiej.

Nowy plan we wrześniu

Urzędnicy proponują, by prywatyzacja ziemi na wyspie przebiegała bez przetargu i w trzech trybach. I tak: rolnicy mogliby wykupić tylko grunty rolne.

- Problem w tym, że kilka lat temu grunty rolne stały się nagle działkami budowlanymi. Teraz więc urzędnicy muszą odkręcić to, co zrobili i przekwalifikować tę ziemię na rolniczą - mówiła "Głosowi" Elżbieta Flis, wiceprzewodnicząca komitetu protestacyjnego.

Na spotkaniu zapewniano, że nowy plan zagospodarowania przestrzennego ze zmianą kwalifikacji tej ziemi wejdzie w życie we wrześniu.

Oddać w zarząd

Dla mieszkańców, którzy nie są rolnikami, urząd proponuje dwa inne warianty prywatyzacji. Część osób mogłaby odkupić od gminy ziemię pod budynkiem jako działkę budowlaną (wynoszącą do 1 tys. m kw., pozostały grunt można wydzierżawić na 30 lat). Przy wykupie działki mieszkańcy otrzymaliby 95-procentową bonifikatę. W przypadku budynków niezalegalizowanych, ich mieszkańcy mieliby przekazać domy w zarząd TBS i dopiero wtedy ubiegać się o ich sprywatyzowanie.

- Ktoś postawił sobie dom, a teraz ma go dać w zarząd TBS i przez 6 miesięcy płacić czynsz? - oburza się Elżbieta Flis.

Mieszkańcy podejrzewają, że TBS nie zgodzi się później na na prywatyzację tych budynków.

- Urzędnicy TBS potrafią wstrzymywać wykup, nawet gdy ktoś był najemcą kilkadziesiąt lat - mówił Andrzej Kropopek.

Marian Jurczyk zapewnił, że wszystko, co może być zrobione w tej sprawie przez urząd, będzie wykonane. - Chyba, że się nie nazywam Jurczyk - dodawał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński