To nie koniec złych wieści. Firma wywożąca śnieg podyktowała kosmiczne stawki.
Dlatego śnieg będzie wywożony z miasta, ale nie przez Koros. Wystarczył jeden telefon urzędniczki, żeby znaleźć prawie o połowę tańszą firmę spoza miasta. Naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i środowiska Krzysztof Szpytko nie potrafił tego zrobić. Jeszcze kilka dni temu mówił, że nie wiadomo, czy śnieg będzie wywożony, bo taka usługa jest bardzo droga. Mało tego, gdy w weekendy mocno sypnęło śniegiem, on jak gdyby nigdy nic poszedł na urlop. Prezydent Janusz Żmurkiewicz nie ukrywa, że jest zły.
- Mój zastępca nie powinien był go puścić w takiej sytuacji - mówi i dodaje: - Zresztą sam naczelnik powinien o tym wiedzieć. To tak, jakby strażak brał wolne w chwili, gdy się pali.
Wczoraj prezydent pojechał do firmy Koros, żeby sprawdzić, jak wygląda akcja zima. Zaraz potem powiedział, że firma ma zbyt mało sprzętu, aby na ulicach miasta było lepiej.
- W tej chwili są tyko dwa sprawne pługi! - mówił prezydent.
Skrytykował też sam sposób odśnieżania. Jak powiedział, pługi od początku zimy źle to robiły.
- Śnieg był spychany na skraj ulic - mówi prezydent. - Drogi systematycznie się zwężały. W tej chwili na niektórych odcinkach jest tak, że dwa samochody mają problem z minięciem się.
Sami pracownicy Korosu mówią z kolei, że gumy przyczepione do dołu pługów, są do niczego.
- Zbierają śnieg tylko bokami, a cały środek zostaje na jezdniach - dodają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?