Rozprawa o znieważenie prezydenta Janusza Żmurkiewicza rozpoczęła się w piątek przed sądem rejonowym w Szczecinie. Według prokuratury Możejko znieważył prezydenta w artykułach zamieszczonych w swojej gazecie oraz wywiadach prasowych. Zarzucił Żmurkiewiczowi kłamstwa, korzystanie z szantażu, matactw, intryg i oszustw. Artykuły i wywiady rozpowszechnił potem w internecie.
Możejko atakuje
Na kilka dni przed rozprawą Możejko zapowiadał, że ma "niespodziankę dla mafii prokuratorskiej". W piątek przystąpił do ataku. Oskarżył prokuratorów o polityczną zmowę i nieuctwo, a jednemu ze świnoujskich sędziów zarzucił współpracę z SB oraz problemy z alkoholem. Powołując się na orzeczenia Sądu Najwyższego przekonywał, że jest niewinny.
- Znieważenie polega na podważeniu cech ludzkich. Na przykład, gdy nazywamy kogoś śmieciem. A jeśli nazywamy go kłamcą lub przestępcą to możemy mówić co najwyżej o zniesławieniu. A to jest ścigane z oskarżenia prywatnego - argumentował Stanisław Możejko.
Twierdził też, że prokuratura nie udowodniła kto jest autorem kontrowersyjnych tekstów. Były podpisane inicjałami.
- Ja byłem wtedy ciężko chory i inni dziennikarze za moją zgodą korzystali z mojego pseudonimu. Żądam postawienia prokuratorów ze Świnoujścia przed sądem dyscyplinarnym - mówił Możejko.
Nie dokończył swojego wystąpienia, bo ze względu na kontrowersyjne treści sąd mu je przerwał.
Janusz Żmurkiewicz twierdzi, że słowami poprzednika poczuł się znieważony i dlatego oddał sprawę do prokuratury.
Jak w grotesce
Wczorajszy proces to kolejna odsłona coraz bardziej groteskowego sporu między obu panami. W sądach jest już kilka spraw. Możejko to obecnie radny Świnoujścia i wydawca jednego z lokalnych tygodników.
Konflikt między nim a Żmurkiewiczem zaostrzył się, gdy Możejko przegrał wybory prezydenckie w Świnoujściu. Od tego czasu na łamach swojego tygodnikach i podczas sesji systematycznie atakuje prezydenta. Zarzuca mu m.in. "kierowanie przestępczym wieloosobowym układem w świnoujskich władzach samorządowych, który umożliwia zawłaszczanie majątku publicznego". Układ ten, zdaniem Możejki, wspomaga miejscowa prokuratura rejonowa.
Ostatnio słynne stało się jego porównanie prezydenta na łamach swojego tygodnika do angielskiego aktora-komika, znanego jako Jaś Fasola. Janusz Żmurkiewicz uznał to za zniesławienie oraz obrazę urzędu prezydenta miasta i wystąpił do sądu przeciwko radnemu. Drugi wniosek do sądu złożył w związku z nazwaniem go "złodziejem i jawnym współpracownikiem służby bezpieczeństwa".
Stanisław Możejko nie pozostaje mu dłużny. Pozwał prezydenta za to, że ten zapytał go publicznie, ile bierze za lobbing strony niemieckiej w sprawie przedłużenia niemieckiej kolei UBB do Świnoujścia.
Niewykluczone, że w najbliższym czasie konflikt będzie się jeszcze zaostrzał. Obaj deklarują bowiem start w zbliżających się wyborach prezydenta Świnoujścia.
W piątek nie doszło do odczytania aktu oskarżenia. Być może uda się to zrobić na następnej rozprawie, zapowiedzianej na początek maja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?