Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes zamknął się w gabinecie od środka, bo nie chciał wpuścić... prezesa

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Paweł Mirowski, działacz PiS (z lewej)
Paweł Mirowski, działacz PiS (z lewej)
Takiej awantury w świecie urzędniczo-politycznym dawno nie było. Dziś prezes funduszu ochrony środowiska zamknął się w gabinecie od środka, aby nie przekazać go zastępcy, którego marszałek województwa uważa za legalnego prezesa.

To ciąga dalszy śmieszno-strasznej historii w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie.

Fundusz obraca milionami złotych na ekologię, a zarobki prezesa to 18 tys. zł brutto.

Fundusz formalnie podlega pod marszałka województwa, ale po zmianie ustawy przez PiS marszałek stracił wpływ na obsadę personalną.

Na czele funduszu stoi Paweł Mirowski, działacz PiS powołany przez radę nadzorczą w czerwcu 2018 r.

Ale marszałek województwa tej zmiany nie uznaje, bo twierdzi, że od piątku obowiązuje uchwała podjęta przez zarząd województwa jeszcze w ubiegłym roku, według której Mirowski jest zastępcą, a prezesem Radosław Grzegorczyk, obecny wiceprezes funduszu.

Dziś Grzegorczyk przyszedł z urzędnikami od marszałka aby objąć rządy w gabinecie Mirowskiego. Ten się jednak zamknął od środka, bo twierdzi, że jest legalnym prezesem.

Oświadczenie: Przewodniczący Rady Nadzorczej WFOŚiGW w Szczecinie - Stefan Traczyk - przesłał dziś do Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego.

Odnosząc się do wszystkich kwestii poruszonych w piśmie z dnia 30 listopada 2018 r., w pierwszej kolejności wskazują, iż podważanie przez Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego legitymacji Pana Pawła Mirowskiego do pełnienia funkcji Prezesa Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony środowiska w Szczecinie [Funduszu] jest działaniem bezprawnym.

PEŁNA TREŚĆ OŚWIADCZENIA:

Załączone pliki:

CZYTAJ WIĘCEJ:

Mamy już relację sytuacji ze strony marszałka.

Oto ona:

- Prezes Radosław Grzegorczyk udał się do siedziby Funduszu wraz z Dyrektorem Generalnym Sekretarzem Województwa Przemysławem Włoskiem oraz dyrektorem Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Marszałkowskim, Mariuszem Adamskim. Zostali przyjęci w sali konferencyjnej przez Pawła Mirowskiego, który uprzednio zamknął gabinet prezesa na klucz. Oznajmił on, że nie uznaje ważności uchwały Zarządu Województwa w sprawie powołania zarządu Funduszu, a następnie schronił się w zajmowanym przez siebie gabinecie, zamykając się od środka - czytamy w oświadczeniu marszałka.
Sprawa przestaje być śmieszna, gdy marszałek grozi, że przelewy podpisywane przez Mirowskiego są nieważne. A chodzi o miliony złotych.

W opinii marszałka Olgierda Geblewicza mamy do czynienia z rażącym łamaniem prawa przez przewodniczącego Rady Nadzorczej.

- Od piątku 30 listopada legalnie powołane organy Funduszu nie mają możliwości wykonywania obowiązków. Będę się domagał natychmiastowego zwołania posiedzenia Rady Nadzorczej w celu uporządkowania tej sytuacji. Mówiąc wprost: obecnie w Funduszu wszelkie przelewy w instytucji podpisuje nieuprawniona do tego osoba – komentuje Olgierd Geblewicz.

Czekany na oświadczenie funduszu.

WIDEO: Rozmowa tygodnia GS24.pl z Olgierdem Geblewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński