Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pretensje do sędziego

dc, 2 maja 2006 r.
Pogoń zdobyła kolejne trzy punkty i wciąż tylko bramkami ustępuje Redze-Meridzie Trzebiatów. Jednak w zespole z Barlinka słychać narzekania, że sędziowie celowo chcą wykartkować drużynę, by do III ligi awansowała Rega.

Pogoń Barlinek - Darzbór Szczecinek 2:1 (2:0)

Bramki: Milewicz (38), Grabias (44) - Hrymowicz (85)
Czerwona kartka: Suwiński (71, Pogoń)

POGOŃ: Serafin - Ratajczyk, Diaków, Pawłowski, Milewicz, Magryta (61 Kądziela), Suwiński, Świderski, Piasecki (84 Boroń), Guraj (70 Kochan), Grabias (89 Antkiewicz).

DARZBÓR: Towarnicki - Kozanko, Bartolewski (46 Fijołek), Murawski, Hrymowicz, Gerhke (63 Adamowicz), Bernatek, Dąbrowski (46 Dragański), Chicewicz, Nadworny, Podpryga (70 Kościan).

W 3 minucie Krzysztof Milewicz wpadł z piłką w pole karne Darzboru i przy próbie strzału z prawej nogi upadł. Sędzia nie zareagował i nakazał grać dalej.
W 23 minucie Milewicz uderzył z dystansu ale golkiper gości nie dał się zaskoczyć. W 32 minucie Milewicz długim podaniem uruchomił Radosława Grabiasa, który minął obrońcę i znalazł się sam przed bramkarzem gości, ale Piotr Towarnicki błysnął refleksem i zdołał odbić piłkę.

W 38 minucie golkiper Darzboru musiał jednak wyciągnąć piłkę z siatki. Milewicz przeprowadził rajd od połowy boiska i kapitalnym uderzeniem z 20 metrów zdobył prowadzenie dla Pogoni. W 43 minucie kontra gości mogła przynieść gola, lecz strzał Kamila Podprygi trafił w boczną siatkę. W odpowiedzi kolejne znakomite podanie najlepszego na boisku Milewicza do Grabiasa, który drugi raz stanął w oko w oko z Towarnickim. Tym razem był górą - mimo ofiarnej interwencji bramkarza piłka wpadła do bramki i było 2:0.

Jeszcze przed przerwą dwukrotnie bliski zdobycia bramki był Mariusz Guraj. W 45 minucie przejął zbyt krótkie podanie obrońcy Darzboru do własnego bramkarza, ale tylko trącił piłkę czubkiem buta i Towarnicki zdołał obronić. W doliczonym czasie gry Guraj znakomicie złożył się do strzału z 20 metrów, jednak piłka o centymetry minęła słupek bramki gości.

Pogoń po przerwie nadal atakowała i była blisko zdobycia kolejnych goli. W 50 minucie Arkadiusz Piasecki uderzył z 16 metrów i golkiper gości z dużym trudem zdołał sparować piłkę, która po jego interwencji trafiła w poprzeczkę. W 60 minucie Guraj wyszedł sam na sam z bramkarzem Darzboru i został tuż przed polem karnym przewrócony przez goniącego go obrońcę gości. Rzut wolny wykonywał Milewicz, którego strzał końcami palców na słupek zdołał sparować Towarnicki.

W 71 minucie sędzia liniowy przyznał aut Pogoni, ale arbiter główny orzekł, że piłka należy się gościom. - K... nasz jest aut! - krzyknął Paweł Suwiński. Za chwilę obejrzał czerwoną kartkę i Pogoń musiała grać w dziesiątkę. W 85 minucie debiutujący w rozgrywkach IV ligi Sebastian Serafin popełnił szkolny błąd wypuszczając piłkę z rąk po dośrodkowaniu i Krzysztof Hrymowicz posłał piłkę do siatki.

Relacje z pozostałych spotkań w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński