Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Presja psychiczna?

Rozmawiał Przemysław Sas, 8 listopada 2005 r.
Rozmowa z Robertem Dymkowskim, byłym piłkarzem Pogoni i Arki.

Podobał się panu mecz Pogoni z Arką?

- Można powiedzieć, że w drugiej połowie było dużo emocji. Przed przerwą, do mniej więcej 25 minuty to Pogoń była stroną przeważającą. Po przerwie - trzeba to sobie szczerze powiedzieć - Pogoń miała wiele szczęścia. Arka miała sytuacje - m.in. Olka Moskalewicza i mogła zdobyć zwycięską bramkę.

- Czy to sprawiedliwy wynik?

- Chyba tak. Remis to sukces Arki, która przyjechała niejako do paszczy lwa. Oni na pewno się cieszą z remisu. Gorzej z piłkarzami Pogoni.

- Od kiedy trenerem jest Wojciech Wąsikiewicz Arka nie przegrywa...

- Chyba po prostu nastąpiło zmęczenie materiału. Trener Dragan pracował tam przecież dosyć długo. Pan Wąsikiewicz wprowadził tam wiele spokoju i ładu. Od razu widać, że Arka to inny zespół.

- Co się dzieje z Pogonią? To był kiedyś zespół swojego boiska, a teraz nie potrafi grać u siebie?

- To rzeczywiście dziwne. Pogoń odnowiła u siebie wiele zwycięstw, a kibice stanowili silne wsparcie dla piłkarzy. A obecnie? Nie wiem. Może nie potrafią wytrzymać presji psychicznej. Bo nie wierzę, żeby nie potrafili grać w piłkę. Każdy z tych zawodników ma spore umiejętności.

- Czy zobaczymy jeszcze Roberta Dymkowskiego na boisku?

- Prawdopodobnie już nie. To chyba koniec mojej kariery.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński