Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera "Romeo i Julia" w Szczecinie. Słynni kochankowie i tragiczna miłość w Operze na Zamku

Małgorzata Klimczak
Małgorzata Klimczak
"Romeo i Julia" to najsłynniejsza historia miłosna świata. Opera na Zamku w walentynki zaprasza na premierowy spektakl "Romea i Julii" na podstawie sztuki Szekspira z muzyką Charlesa Gounoda.

Opera na Zamku celowo wybrała święto zakochanych na datę premiery spektaklu.

- Historia tragicznego uczucia Romea i Julii tak naprawdę dotyczy nas wszystkich - mówi Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku. - Bo przecież śmierć młodych kochanków jest swoistą metaforą - miłość może wygra ze złem otaczającego nas świata, choć często jest trudna i bolesna.

ZOBACZ TEŻ:

Michał Znaniecki, reżyser spektaklu, wie jak pokazać wielką i tragiczną miłość. Przy pięknej muzyce operowej to szczególnie ważne, ale też frapujące zadanie.

- Zdarzają się happy endy z miłością, ale zazwyczaj miłość jest niszczycielska i zaborcza – mówi Michał Znaniecki. - Jeśli to naprawdę pasja, jak opisał to Szekspir, to wszyscy chcielibyśmy ją przeżywać przez miesiąc, a potem dziękuję. Przeżywanie takiej historii wiąże się z chwilową utratą kontroli. Romeo łatwo się zakochuje. Kiedy go poznajemy, jest zakochany w innej kobiecie, w Rosalindzie, i przez nią cierpi. Dopiero kontekst nowej miłości, jej trudność, przeszkody stają się wyjątkowe. Publiczność lubi śledzić takie potyczki miłosne. Niestety, wszystko kończy się źle. Ale gdyby skończyło się dobrze, to historia byłaby mniej ciekawa dla dzisiejszej publiczności. Jak nie ma konfliktu, nie ma teatru.

Premiera 14 lutego o godz. 19 w Operze na Zamku.

A dokąd na randkę umawialiśmy się jeszcze 20 lat temu? ,br />O latach dziewięćdziesiątych wspomina nasz redakcyjny kolega Piotr Jasina. - Chodziłem na Wały Chrobrego, latem zawsze tam były stoliki, można było wypić lampkę wina - wspomina. - Razem z sympatią chodziłem do groty w Zdrojach to było atrakcyjne miejsce zwłaszcza dla osób spoza Szczecina ze względu na oryginalny wygląd. Okazuje się jednak, że spotkania mogły mieć miejsca w bardzo charakterystycznych punktach miasta. - Najpierw umawialiśmy się pod "Grzybkiem", czyli miejscu, które chyba zna każdy szczecinianin - mówi pani Magda. - Stąd szliśmy z chłopakiem do kina "Delfin" czy do "Kosmosu". Teraz pozostało tylko wspomnienie. Słuchajmy dalej wspomnień szczecinian. - Z moją przyszłą żoną umawiałem się na przystankach komunikacji miejskiej: Pod Odrą, na basenie Górniczym, przy Moście Długim, czasami przy nieistniejących schodach ruchomych pod PAZIM-em - mówi Arkadiusz Bis, administrator portalu sedina.pl. - No i park Kasprowicza - tam się skutecznie oświadczyłem a wokół biegały sarenki.

Randkowanie w starym stylu, czyli ulubione miejsca szczecini...

Szeretlek, czyli "Kocham Cię" w różnych językach. Potrafi br...

Te znaki zodiaku odnajdą prawdziwą miłość w 2020 r. [+18] Horoskop partnerski na Walentynki dla każdego znaku zodiaku

Te znaki zodiaku zrozumieją, czym jest prawdziwa miłość. Do ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński