Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier: protesty przyczyniły się do wzrostu liczby zakażeń. Lekarze są innego zdania

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Tak protestowali młodzi w Krakowie
Tak protestowali młodzi w Krakowie Andrzej Banas
Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że protesty Strajku Kobiet doprowadziły do wyższej liczby zakażeń koronawirusem. Lekarze, z którymi rozmawiamy, są innego zdania. Twierdzą, że na oceny jest jeszcze za wcześnie. Jednak nie spodziewają się skoku zachorowań na COVID-19 w wyniku tych protestów. - Nie wskazują na to żadne matematyczne modele - twierdzą.

FLESZ - Rząd wprowadza kolejne obostrzenia

Premier: Protesty doprowadziły do wyższej liczby zakażeń

W ostatnich dniach przez całą Polskę przetoczyła się fala protestów przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia przepisów aborcyjnych. Na ulice wyszło kilkaset tysięcy osób, by dać wyraz swemu oburzeniu. Dzieje się to w szczycie pandemii. Głos w sprawie protestów zabrał premier Mateusz Morawiecki, który stwierdził, że protesty "doprowadziły do wyższej liczby zakażeń".

- Mieliśmy nadzieję, że protesty, z którymi mieliśmy do czynienia, zwłaszcza dwa tygodnie temu, nie doprowadzą do takiej liczby nowych zakażeń, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi i dzisiejsze dane statystyczne wskazują, że doprowadziły do wyższej liczby zakażeń. W związku z tym musimy jeszcze bardziej rygorystyczne zasady wprowadzać, aby służba zdrowia wytrzymała i żeby była wystarczająco wydajna

- mówił premier Morawiecki podczas konferencji prasowej.

Czy w związku z wielotysięcznymi protestami na ulicach polskich miast możemy spodziewać się wzrostu zachorowań na COVID-19? A może faktycznie już mamy z nim do czynienia? Zapytaliśmy o to lekarzy.

- Trudno na razie oceniać. Możemy spojrzeć na dotychczasowe doświadczenia, np. z lata. Wtedy Polacy tłumnie ruszyli na wakacje, mieliśmy tłumy na plażach, nie wszyscy nosili maseczki, a mimo to nie obserwowaliśmy dużego przyrostu zachorowań - mówi nam dr Lidia Stopyra, specjalistka chorób zakaźnych, szefowa Oddziału Chorób Infekcyjnych Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.

Jej zdaniem największymi ogniskami są zamknięte pomieszczenia. - Wzrost zachorowań zaczęliśmy obserwować w momencie, gdy dzieci wróciły do szkół. W zamkniętych pomieszczeniach trudno o zachowanie dystansu, uczniowie przebywają ze sobą cały dzień, wtedy również łatwiej o zakażenie koronawirusem. Podobnie dzieje się w zakładach pracy - tłumaczy Stopyra.

Podkreśla natomiast, że w manifestacjach uczestniczą głównie osoby młode, które bardzo często COVID-19 przechodzą bezobjawowo.

Uczestnicy tych protestów w większości mają prawidłowo założone maseczki

Z kolei dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog, podkreśla, że transmisja SARS-COV-2 na powietrzu jest daleko słabsza niż w pomieszczeniach zamkniętych.

- Zwróćmy również uwagę na to, że uczestnicy tych protestów w większości mają prawidłowo założone maseczki, w przeciwieństwie do osób, które protestowały przeciwko wprowadzaniu kolejnych obostrzeń i mówiły, że pandemii nie ma. W miarę możliwości starają się one także zachowywać dystans społeczny. Oczywiście: jak przy każdym większym zbiorowisku ludzkim, i tu prawdopodobieństwo zakażenia jest wyższe, natomiast nie spodziewam się skoku zachorowań na COVID-19 w wyniku tych protestów. Nie wskazują na to żadne matematyczne modele

- kwituje Dzieciątkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Premier: protesty przyczyniły się do wzrostu liczby zakażeń. Lekarze są innego zdania - Gazeta Krakowska

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński