Premier o planach wobec Dolnej Odry i PŻM

Premier Marcinkiewicz przyjechał do Szczecina wprost ze szczytu w Brukseli, na którym zawarto porozumienie w sprawie budżetu na lata 2007-2013. Premier uznał to wydarzenie za sukces Polski i całej Unii Europejskiej.

- To jest dopiero początek - mówił dziennikarzom Kazimierz Marcinkiewicz. - Teraz trzeba to przekuć na rozwój kraju. Choćby na wybudowanie drogi S3.

Na prośbę wojewody Roberta Krupowicza, premier spotkał się w sobotę z przedstawicielami wszystkich związków zawodowych Zespołu Elektrowni Dolna Odra. Jak stwierdził, Polska "przespała" ostatnie lata i nie jest przygotowana do uwolnienia rynku energii, które ma nastąpić za 1,5 roku. Poinformował dziennikarzy i związkowców, że na początku stycznia rząd przedstawi nowy program dla energetyki, w którym będzie też mowa o Zespole Elektrowni Dolna Odra.

- Obiecałem związkowcom, że nie podejmiemy ostatecznych decyzji o elektrowni bez gruntownego sprawdzenia inwestora i bez zgody związków zawodowych - powiedział Kazimierz Marcinkiewicz.

Na początku grudnia Ministerstwo Skarbu parafowało z hiszpańską firmą Endesa Europa projekt umowy sprzedaży pakietu 85 proc. akcji ZEDO. Przeciw tej decyzji są związki zawodowe i Liga Polskich Rodzin.

Kazimierz Marcinkiewicz poinformował, że rozpoczęły się prace nad specjalną ustawą o Polskiej Żegludze Morskiej. Jak wyjaśnił, podobne ustawy miałyby objąć także m.in. Lasy Państwowe i Pocztę Polską.

- Nie ma żadnego skoku na PŻM - przekonywał premier.

Marcinkiewicz zapewnił, że jest to firma istotna dla gospodarki i nie zmarnuje jej dorobku.

Przed paroma dniami związkowcy i rada pracownicza Polskiej Żeglugi Morskiej napisali do premiera list, w którym sprzeciwiają się komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa.

Pismo do premiera wystosowano w związku ze skierowaniem w październiku przez rząd do Sejmu projektu ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji. Komercjalizacja oznaczałaby przekształcenie przedsiębiorstwa państwowego w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa.