Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pralnia lekceważy swoich klientów

maf
Odszkodowania za zniszczoną podczas prania kurtkę domaga się od Pomorskiej Grupy Pralni Ekologicznych BMF Jacek B. ze Świnoujściu. W podobnej sytuacji są jeszcze cztery inne osoby. Wszystkie sprawy trafią wkrótce do sądu.

Kurtkę puchową pan Jacek oddał do prania w styczniu tego roku. - Przy odbiorze stwierdziłem, że była niedoprana, więc zażądałem poprawek. Za drugim razem było tak samo, na dodatek kurta było jeszcze uszkodzona na wysokości zatrzasku, a po prawej stronie miała plamę oraz przetarty materiał. Powiedziano mi, że tak było. Potraktowano mnie jak gówniarza. Kurtka, która kosztowała 500 zł, nie nadaje się do użytku - mówi.
Pomocy postanowił szukać w świnoujskiej Federacji Konsumentów. Okazało się, że takie same kłopoty jak on mają jeszcze cztery inne osoby.
- Dwóm z nich wyprano kurtę tak, że nie ma teraz puchu. Trzeciej osobie zniszczono przy praniu kostium, czwartej pluszowe kotary - mówi Alina Jakubowska, prezes Federacji Konsumentów w Świnoujściu.
Tymczasem pralnie nie chce uwzględnić reklamacji klientów. - Żadna pralnia nie daje 100 proc. gwarancji na wyczyszczenie garderoby. Nie ma cudów, zwłaszcza gdy plamy były stare lub uprzednio zapierane. Informowaliśmy klienta, że przy częstym praniu może zejść farba z zatrzasków. Zaproponowaliśmy w zamian zwrot kosztów usługi i następną gratis - napisała w odpowiedzi na reklamację Maria Bajerska.
- Pralnia lekceważy swoich klientów. Wielokrotnie pouczałam ich w tej sprawie, bez skutku. Jedna klientka na swoją kurtkę, w dodatku zniszczoną, czekać musiała kilka miesiecy. Żadna z nich nie może doczekać się odszkodowania, jakie pralnia powinna zapłacić za zniszczone mienie. W odpowiedzi na reklamację wysyłają nawet do wszystkich klientów to samo pismo - dodaje prezes Jakubowska. Jej zdaniem pralnia celowo przy przyjmowaniu do prania odzieży nie podaje w dokumentach ich wad. - W ten sposób można zawsze powiedzieć, że uszkodzenia były przed praniem i obwinić nimi klienta - tłumaczy.
Sprawa trafi wkrótce do sądu. Z prezesem firmy nie udało nam się niestety skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński