Pracownicy świnoujskiego oddziału MSR Gryfia nadal nie wiedzą, czy będą mieli pracę

W środę po południu w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Szczecinie spotkali się z ministrem Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przedstawiciele urzędu wojewódzkiego, zarządu Morskiej Stoczni Remontowej "Gryfia", Zarządu Portu Szczecin-Świnoujście oraz przedstawiciele związków zawodowych ze stoczni "Gryfia".

- Rozmowy trwały ponad 3 godziny, ale żadnej sprawy nie załatwiliśmy – mówi przedstawiciel związków zawodowych. – Strona rządowa powiedziała tylko, że przygotowuje się do sprzedaży zakładu w Świnoujściu. Jednocześnie zapowiedziała chęć spotkania się z nami w ciągu 30 dni. My mieliśmy szereg pytań dotyczących naszego zakładu pracy w Świnoujściu, ale minister zasłaniał się tajemnica handlową. To wszystko nas dziwi, bo przecież na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy już dawno widnieje punkt o sprzedaży zakładu w Świnoujściu. A my chcieliśmy się dowiedzieć komu i dlaczego nasz zakład pracy chcą sprzedać i co dalej będzie z nami.

Przewodniczący NSZZ Solidarność w MSR "Gryfia" mówi, że zapytany o dalsze losy załogi prezes stoczni Krzysztof Zaremba jeszcze raz powtórzył, że pracownicy "Gryfii" w Świnoujściu mogą od zaraz być zatrudnieni w stoczni "Gryfia" w Szczecinie.

- To był chyba jedyny punkt w jakim prezes Zaremba nie kłamał – twierdzi Szmyt i dodaje: - Powtórzył to, co mówił miesiąc temu. Tylko nie wziął pod uwagę, że my mamy ze Świnoujścia do Szczecina w jedną stronę ponad 120 kilometrów i do tego jeszcze przeprawę promem.

Związkowcy są rozżaleni, bo ani minister Gróbarczyk, ani zarząd stoczni "Gryfia" nie wypowiedzieli się na temat pomysłów załogi, co zrobić, aby świnoujski oddział "Gryfii" kwitł gospodarczo.

- A my te nasze propozycje już dawno wysłaliśmy i do zarządu "Gryfii", i do ministerstwa – zaznaczają związkowcy. – Oni się chyba wstydzą, że zwykli pracownicy lepiej wiedzą, co zrobić ze stocznią w Świnoujściu, niż te osoby na górze, te szychy. Ale to chyba normalne. Nie powinno być im wstyd. Ci co pracują w swoim zakładzie pracy najlepiej go znają.

- Nie wiemy też czy rzeczywiście teren, na jakim znajduje się świnoujski oddział stoczni będzie sprzedany i komu – mówi Bartłomiej Szmyt. – Na spotkaniu był przedstawiciel Zarządu Portu Szczecin Świnoujście, na początku powiedział, że port chce kupić tereny w Świnoujściu, ale pod koniec spotkania się z tego wycofał. Nie rozumiem o co tu chodzi.

- Obowiązkiem ZMPSiŚ SA jest rozwój portów, dlatego też każda nieruchomość mogąca służyć temu celowi i znajdująca się w granicach administracyjnych portu, leży w kręgu zainteresowania ZMPSiŚ SA – mówi Monika Woźniak-Lewandowska, rzeczniczka prasowa ZPSŚ. - Znalazło to odzwierciedlenie w zapisach ustawy o portach i przystaniach morskich, zgodnie z którą każdy wniosek jest analizowany pod tym kątem, jednakże wniosek w sprawie nieruchomości Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia nie wpłynął dotychczas do ZMPSiŚ SA – zaznacza rzeczniczka.

Z kolei Monika Goszczycka z Funduszu Rozwoju Spółek S. A. (MSR „Gryfia” jest spółka zależną) na pytanie czy na czwartkowym walnym zgromadzeniu wspólników podjęta została decyzja o sprzedaży świnoujskiego oddziału stoczni "Gryfia" (taki punkt znalazł się w programie walnego), powiedziała, że „być może FRS wystosuje w tej sprawie oświadczenie”. Nie potrafiła jednak powiedzieć jaka decyzja zapadła.

Nic też na ten temat nie wie Michał Kania, rzecznik prasowy ministra Marka Gróbarczyka.

- Nie widziałem się jeszcze z ministrem i nie mogłem się o sprzedaż stoczni "Gryfia" zapytać – twierdzi.

ZOBACZ TEŻ: Ostatnie wodowanie - zdjęcia i filmy internautów

ZOBACZ TEŻ: Trzeci megajacht spłynął z pochylni Wulkan Stoczni Szczecińskiej