Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy służby zdrowia zasługują na to, by być docenieni

Anna Folkman
Pani Ewa Żbikowska ze Szpitala Wojskowego w Szczecinie została doceniona przez pacjentów w ubiegłorocznej edycji plebiscytu Hipokrates
Pani Ewa Żbikowska ze Szpitala Wojskowego w Szczecinie została doceniona przez pacjentów w ubiegłorocznej edycji plebiscytu Hipokrates
Ewa Żbikowska jest pielęgniarką operacyjną w Szpitalu Wojskowym w Szczecinie. Pani Ewa została doceniona przez pacjentów w ubiegłorocznej edycji plebiscytu Hipokrates

Co się zmieniło po wygranej? Dyplom wisi w moim gabinecie. To było bardzo miłe doświadczenie i cały ten plebiscyt. Na rozdaniu nagród powiedziałam wtedy, że kończę karierę i idę na emeryturę. Zmieniłam zdanie. Czuję się jeszcze na siłach i nie chcę rezygnować z zawodu. Mam 59 lat i chciałabym spełnić swoje marzenie i w Szpitalu Wojskowym, gdzie pracuję już kilkadziesiąt lat, pracować na nowoczesnym bloku operacyjnym. Nie tracę jednak nadziei.

Jak ocenia Pani plebiscyt?
Myślę, że to świetny pomysł. Dzięki temu my pracownicy służby zdrowia możeby zostać dostrzeżeni, docenieni. Najważniejsze, że robią to pacjenci, że głosują na nas. To nadaje sens codziennej pracy. Cieszę się, że Głos pamięta o nas. Dziękujemy.

Jak pracuje Pani w swoim zawodzie?
Chciałabym mieć tyle lat (śmiech) ile pracuję. Bo pracuję już 39 lat. Skończyłam szczecińskie liceum medyczne, którego zresztą już nie ma. To była taka moja pierwsza droga. Potem chciałam iść na medycynę, ale nie udało mi się dostać. Los jednak złożył się tak, że zostałam w zawodzie, bo bardzo chciałam się związać z medycyną.

Gdzie znalazła Pani pracę?
Zaraz po szkole, kiedy miałam około 20 lat, zaczęłam pracować w 109. Szpitalu Wojskowym, wtedy był to szpital garnizonowy i jestem tam do dziś. Trudno było dostać się tutaj do pracy. Kiedyś nasz szpital był perełką wśród szpitali w Szczecinie. Byli tutaj doskonali fachowcy, oddział ginekologiczno-położniczy. Tutaj pracę rozpoczęłam i tutaj zakończę. Kocham ten szpital i nigdy go nie opuściłam, mimo że działo się różnie.

Jest Pani pielęgniarką operacyjną. Na czym polega ta praca?
Należy w ogóle wspomnieć, że jest taka specjalność jak pielęgniarstwo operacyjne. Właściwie jesteśmy anonimowymi pielęgniarkami, których się nawet w szpitalu na co dzień nie widzi. Zawsze w maseczkach, w faruchach i czepkach, zamknięte za drzwiami sali operacyjnej. Jakże jednak ważne zadanie wykonujemy. Kiedy mówi się o przełomowych operacjach, sukcesach chirurgów, lekarzy zabiegowych, zapomina się o całym zespole, który na to pracuje. Po to, by chirurg mógł dobrze wykonać swoje zadanie, jesteśmy potrzebni my - sztab ludzi centralnej sterylizatorni, pracownicy bloku operacyjnego. To my przygotowujemy wszystko, udany zabieg to w 50 proc. nasza praca-pielęgniarki operacyjnej i zespołu. Zawiadujemy sprzętem elektronicznym, który znajduje się na bloku, przygotowujemy to, co jest potrzebne do operacji i później też dbamy o sterylizację i porządek. Ale nasze najważniejsze zadanie to stać przede wszystkim na straży bezpieczeństwa pacjenta.A

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński