Z relacji mieszkańców wiemy, ze doberman został poprzedniego dnia skatowany i wyrzucony z samochodu na ulicę.
Pies jest ufny i spokojny. Ma poranione ciało. Może mieć obite kości tylnych łap. Nie jest agresywny, ale jak mówią pracownicy schroniska skowyczy i piszczy. Po prostu rozpacza - dodają.
Niestety nasi rozmówcy nie pamiętają marki samochodu ani numerów rejestracyjnych. Zwracamy się do wszystkich mieszkańców o jakiekolwiek informacje na temat bestialskich właścicieli psa.
Alina Celniak ze świnoujskiego schroniska podkreśla, że mogli to być najprawdopodobniej przyjezdni. Pies nie zna miasta. Czuje się tu obcy.
- Być może osoby, które wynajmują pokoje rozpoznają zwierze - mówi nasza rozmówczyni. - Właściciele powinni być surowo ukarani. Na bestialskie zachowanie mamy kilkoro świadków.
Martwi nas fakt, że nikt w porę nie zareagował. Jak mówią jednak mieszkańcy, wszystko działo się tak szybko, że nie zdążyli nic zrobić.