Dzisiaj w tej sprawie odbędzie się spotkanie z komendantem szpitala. Pracownicy zapowiadają, że już kolejny raz będą walczyć o kwotę 600 złotych dla osób zatrudnionych na umowę o pracę.
- W tej chwili lekarze dostali większe stawki pracy za godzinę. Nasze postulaty nie zostały spełnione, nie dostaliśmy dotąd ani złotówki - przypomina Jadwiga Kotańska, przewodnicząca szefowa zakładowego Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych.
Związkowcy zapowiadają, że tym razem będą domagać się konkretnych deklaracji. Twierdzą, że tylko na prośbę nowego komendanta, wstrzymali się z postulatami. W zamian otrzymali zapewnienie, że temat wróci po podpisaniu kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Nasza cierpliwość się już kończy. Żeby przeżyć musimy dorabiać na boku. Później ze zmęczenia słaniamy się przy łóżku pacjenta - żalą się pielęgniarki.
Komendant szpitala przyznaje otwarcie, że choć do rozmów z personelem przystąpi, nic na razie obiecać nie może.
- 14 lutego mija termin rozliczenia ubiegłego roku z NFZem - mówi.
Tegoroczny kontrakt jest o kilkaset złotych niższy. O ewentualnych kwotach będę mógł mówić dopiero po tym terminie - zastrzega płk Janusz Gembarzewski.
Przypomnijmy. Walka o podwyżki w wojskowej lecznicy trwa od kilku lat. Do tej pory dyrekcja szpitala pozostaje w sporze zbiorowym z pracownikami. W mediacje włączyło się nawet Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. W ubiegłym roku w czerwcu po przeprowadzonym referendum odbył się strajk. Postulaty nie zostały spełnione, bo po widowiskowym proteście pracowników z funkcji zrezygnował ówczesny komendant. Związkowcy zapowiadają, że dzisiejsze rozmowy będą miały stanowczy przebieg. Oliwy do ognia dolała bowiem ostatnia decyzja Ministerstwa Obrony Narodowej o przekazaniu lecznicy w obce ręce.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?