- To zespół, który zdobył doświadczenie w Pucharze UEFA. Choć nie wygrywał, to jednak czegoś się w tych rozgrywkach nauczył. O zwycięstwie Amiki zadecydowała żelazna taktyka, świetne przygotowanie kondycyjne i warunki fizyczne. To chyba najwyższy zespół w lidze, co przy stałych fragmentach gry ma niebagatelne znaczenie.
Pierwszy gol padł po fatalnym błędzie naszych obrońców. Jeden z piłkarzy miał za zadanie pilnować Wasilewskiego. Kiedy obrońca Amiki strzelał gola, nikogo jednak przy nim nie było. Uczulałem podopiecznych, że jak te 88 kilogramów się rozpędzi, to zatrzyma się dopiero w bramce. Niestety, ten który miał za zadanie uważać, stał w zupełnie innym miejscu. To pokazuje, jak ważna jest konsekwencja w defensywie. W ataku jakoś to jeszcze wygląda. W obronie jest bardzo źle.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?