Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozwól uczyć się samodzielności

eka
Wszystkie sytuacje, których zagrożone jest życie czy zdrowie dziecka wymagają zdecydowanego działania dorosłych. W innych pozycja obserwatora i komentatora jest najrozsądniejsza.

Ważne

Ważne

* Choć czasami jest ci przykro, powstrzymaj się od działania.
* Doświadczenie własnej niemocy skłoni dziecko do samodzielnych poszukiwań.
* Interweniuj tylko w sytuacjach bezpośrednio zagrażających zdrowiu i życiu.

Pięcioletni Wojtuś usiłuje włożyć rajstopy, ale nie szło mu to zbyt dobrze. Jego mama widząc to, zawołała do męża: "Ubierz go, bo siedzi już nad tym od godziny!". Wojtuś nie zdążył nawet zaprotestować, został szybko ubrany. Gdy problem zdarzył się ponownie, dziecko nawet nie próbowało. Czekało biernie na pomoc rodziców.
- Wyręczanie dziecka przyjmuje różne formy. Są to przestrogi, nakazy i zakazy - mówi Kinga Czachowska, pedagog. - Wykonywanie czegoś za nie, czy bez jego wiedzy lub zgody. To niedobre postawy rodzicielskie.
Wielu dorosłych, zwłaszcza tych, których życiowym celem jest być doskonałym w roli mamy lub taty, stara się jak najszybciej spełniać wszystkie prośby i zachcianki dziecka. Jeśli tylko widzą, że dziecko sobie z czymś nie radzi, wyręczają je, nawet kiedy nie prosi o pomoc.
"Idealni rodzice" pragną mieć również "idealne dzieci". Zajęci osiągnięciem tego celu, nie widzą, że dziecko może mieć inne zdolności czy zainteresowania i z trudem spełniać oczekiwania rodziców. Rodzice, którzy tego nie zauważą, doprowadzą do sytuacji, w której dziecko przestaje wierzyć w siebie i niechętnie podejmuje nowe zadania, bojąc się, że im nie sprosta. Czasami wyręczanie dzieci pochodzi z przeciwnego bieguna - pozwala zaoszczędzić czas. Wygodniej nam szybko zrobić coś za dziecko i poświęcić się czemuś innemu.
Nie ufając samodzielności dziecka czy raczej uważając, że "bez nas zginie", wiele działań podejmujemy za nie. Nie dość, że nie pozwalamy dziecku na samodzielność to jeszcze wzmożoną kontrolą spowodujemy napięcia. Dziecko zacznie się buntować przeciwko naszym zakazom i nakazom. Dzieci także intuicyjnie opierają się pomaganiu, które nie pozwala im na korzystanie z posiadanych umiejętności, albo ogranicza ich ciekawość. Wtedy również buntują się, krzyczą, dyskutują i ostatecznie, jeśli ich bunt nie przynosi skutku, przestają się interesować się swoją samodzielnością. Jeżeli rodzice większość rzeczy robią za dziecko lub też drżą ze strachu o nie, to w sposób niewyobrażalny ograniczają jego możliwości poznawcze. Dzieci najczęściej w końcu ulegają i tracą okazję do zdobywania wielu doświadczeń. To prowadzi do bierności oraz niechęci do nawiązywania kontaktów z rówieśnikami. Zaczynają wątpić w siebie, w swoje możliwości.
Rodzice, którzy wiele rzeczy robią za dziecko, pozbawiają je także możliwości zmagania się z trudnościami, co powoduje, że dzieci przy najbłahszym niepowodzeniu natychmiast się zniechęcają i nie podejmują prób poradzenia sobie z przeciwnościami, a także nie uczą się odpowiedzialności za to, co robią.

Kinga Czachowska, psycholog

Pozwól uczyć się samodzielności

Żeby uchronić dziecko przed wszystkim, co niesie życie, trzeba by zamurować je w pilnie strzeżonej wieży. A i to mogłoby nie dać stuprocentowej gwarancji. Lepiej jak najwcześniej zacząć przyzwyczajać się do tego, że dziecko z każdym dniem staje się coraz bardziej samodzielne i oddala się od nas. Zamiast zadręczać się absurdalnym strachem, lepiej skoncentrować się na tym, jak nauczyć dzieci zapobiegać ryzykownym sytuacjom, unikać prawdziwych zagrożeń i radzić sobie w opresjach.

Dzieci muszą być samodzielne

Bardzo wiele zależy od tego w jaki sposób rodzice będą usamodzielniać swoje pociechy. Zapytaliśmy naszych Czytelników od kiedy i jak uczyli swoje dzieci samodzielności?

Leonarda Wojtkun, księgowa

Uczyłam swoje dzieci samodzielności od najmłodszych lat. Dawałam zadania dostosowane do wieku dzieci. Na początku, żeby potrafiło się samo ubrać i samo jadło. Im były starsze, tym więcej przybywało im obowiązków. Dzieliłam prace domowe według wieku. Zaczynali od sprzątania zabawek. Teraz już są dorośli, jedno i drugie.

Gwidon Pietrzak, inżynier chemik

Wdrażałem ich do codziennych obowiązków od wieku 10-12 lat. Wcześniej mieli ulgi. Później i ich obowiązywało sprzątanie i zakupy. Teraz, gdy mają 17 i 18 lat staram się ich wciągać do pracy zarobkowej. Chociaż nadal przy wynoszeniu śmieci kłócą się czyja kolej. Ostatnio coraz częściej muszą sami robić sobie śniadania i kolacje. Koniec z posiłkami robionymi przez mamusię.

Jolanta Siwakowska, sprzedawca

Przede wszystkim uczyłam porządków po sobie. Układania zabawek na segmencie. Im córka była starsza, tym więcej miała obowiązków. Jednak nigdy nie podchodziłam rygorystycznie do ich egzekwowania. Zresztą córka sama się rwała do prac domowych. Nie zatrudniałam jej do gotowania, to samo przyjdzie z wiekiem. Teraz studiuje i pracuje. Mieszka razem z nami. W życiu sobie poradzi.

Test dla rodziców

Przeczytaj i odpowiedz na poniższe pytania tak lub nie:

1. Lubisz rozpieszczać innych?
2.Poświęcasz się w dużym stopniu rodzinie i przyjaciołom?
3. Mówią o tobie, ze jesteś zbyt pobłażliwy(a) dla innych?
4. Kiedy ktoś jest w kłopocie bezwzględnie czujesz się w obowiązku pośpieszyć mu na pomoc?
4. Lubisz doradzać innym?
5. Często sprzątasz rzeczy po innych?
6. Uważasz, że na błędy najlepiej nie zwracać uwagi, łagodność bowiem czyni cuda?
7. Znajomi mówią o tobie, że potrafisz czytać w cudzych myślach i zgadywać czyjeś pragnienia?

Jeśli na większość pytań odpowiedziałeś przecząco, możesz być zupełnie spokojny, że dostatecznie zauważasz i szanujesz odrębność dziecka. Ma ono przy tobie szansę stać się samodzielnym, umiejącym się zmagać z trudnościami życia, wytrwałym człowiekiem. Pokazując dziecku, że masz do niego zaufanie, czyli wyposażasz w bardzo pożądane w dorosłym życiu umiejętności.
Jeśli twoje odpowiedzi są twierdzące, zastanów się, czy nie za bardzo żyjesz życiem dziecka. Czy nadmiernie mu nie ograniczasz prawa do zdobywania własnych doświadczeń. Spróbuj szczerze odpowiedzieć sobie, czego tak naprawdę się boisz. Uświadomienie sobie tego, że za bardzo się boisz, to już milowy krok do uporania się z lękiem. Pomyśl, skąd bierze się tak wielki brak zaufania do dziecka. Pamiętaj, że trzymanie dziecka przy sobie wcale nie gwarantuje mu większego bezpieczeństwa, a niemożność zdobywania doświadczeń pozbawi je wiary w swoje możliwości i uczyni w dorosłym życiu osobnikiem bezradnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński