- Jeszcze w drugi dzień świąt lodołamacze pracowały - mówi Andrzej Kreft, dyrektor Zachodniopo- morskiego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie. - Ale mróz ponownie ściął, to co było pokruszone na jeziorze Dąbie. Przy tak niskich temperaturach, nie ma sensu kontynuować akcji. Musieliśmy wycofać nasze jednostki.
Dyrektor dodał, że wczoraj sytuacja w rejonie Gryfina i Widuchowej poprawiła się̨. Lustro wody opadło. Ale nadal stany są wysokie.
- Odpływ kry jest bardzo wolny - przyznaje kapitan Jerzy Fitas z lodołamacza "Dzik", stojącego z "Odyńcem" w Gryfinie. - Niestety, mróz znowu skuł jezioro Dąbie, i lód nie ma gdzie spływać.
Synoptycy przewidują mrozy co najmniej do sylwestra.
Więcej o kłopotach z powodzią i lodem na Odrze przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
