Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar wioski Wikingów. Policja szuka podpalaczy [film]

Andrzej Kus
Po spalonej chacie została tylko konstrukcja. Położona jest zaledwie kilka metrów od pozostałych krytych strzechą. Niewiele brakowało, by i one poszły z dymem.
Po spalonej chacie została tylko konstrukcja. Położona jest zaledwie kilka metrów od pozostałych krytych strzechą. Niewiele brakowało, by i one poszły z dymem. Fot. Andrzej Kus
Nie udało się jeszcze złapać podpalaczy, którzy w piątek chcieli puścić z dymem wioskę Wikingów. - Jest to kwestia czasu - zapewniają mundurowi. - Mamy nagranie z monitoringu i wierzymy, że mieszkańcy pomogą nam w ustalenia sprawców.

- Analizujemy nagrania z kamer, które otrzymaliśmy z podpalonego skansenu w Wolinie - mówi Mirosław Bakowicz z komendy w Kamieniu Pomorskim. - Mundurowi rozpytują w okolicznych miejscowościach na temat podpalaczy, których zarejestrował monitoring. Przedstawiają im rysopisy, liczymy, że to przyniesie skutek. Cieszy, że to zachowanie jest mocno napiętnowane przez społeczeństwo. Do tej pory nic takiego się tam nie działo. Skansen rzeczywiście jest nie do końca ogrodzony, monitoring nie jest najlepszy. Ale nie jest to powód do niszczenia. Zdają sobie z tego niemal wszyscy mieszkańcy, którzy podobnie jak my chcą, by bandyci zostali złapani.

Przypomnijmy, że w piątek o godzinie 21:42 (według nagrania z monitoringu) trzech zakapturzonych mężczyzn weszło do wizytówki Wolina. Po dwudziestu minutach chata wikingów z wyposażeniem łodzi wartym ponad sto tysięcy złotych już płonęła. Konstrukcję budynku, dzięki sprawnej akcji strażaków udało się uratować. Ręcznie szytego żagla, steru, kompasów, nawigacji i wiele innych elementów wyposażenia już nie.

- Cieszy nas to, że jest pozytywny oddźwięk zaprzyjaźnionych grup historycznych - mówi Wojciech Celiński ze Stowarzyszenia Centrum Słowian i Wikingów Wolin-Jomsborg-Vineta. - Dwie młode Niemki chcą przyjechać i uszyć nowy żagiel, również Białorusini i Rosjanie zadeklarowali pomoc przy odbudowie chaty.

Musimy teraz poświęcić trochę funduszy na zwiększenie bezpieczeństwa. Do tej pory do skansenu, nawet gdy był zamknięty mógł wejść każdy. Przychodziły całe rodziny, rozpalały ognisko, spędzały przyjemnie czas. Teraz zastanowimy się nad tym, czy tego nie zmienić. Nie mamy pretensji do wszystkich, ale cała wioska i lata ciężkiej pracy mogły pójść z dymem i zniknąć z powierzchni ziemi w ciągu kilku minut. Tego chyba nikt by nie chciał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński