Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiało grozą...

stez, 10 lutego 2005 r.
Jacek Krzynówek nie zagrał wczoraj dobrego spotkania. Białoruscy obrońcy skutecznie utrudniali mu życie na boisku...
Jacek Krzynówek nie zagrał wczoraj dobrego spotkania. Białoruscy obrońcy skutecznie utrudniali mu życie na boisku... Fotorzepa
Wczoraj polska reprezentacja piłkarska rozegrała pierwszy w tym roku mecz. Rywalem biało-czerwonych byli Białorusini, którzy okazali się o dwie bramki lepsi. Jeśli tak zagramy w meczach o punkty eliminacji do mistrzostw świata - o awansie możemy zapomnieć.

Białorusini mieli sprawdzić wybrańców Pawła Janasa, którzy 26 marca spotkają się w eliminacyjnym meczu mistrzostw świata z Azerbejdżanem.

Nasi wczorajsi rywale z pewnością prezentują wyższy poziom od Azerów, ale trudno przyjąć porażkę w Grodzisku Wlkp. za dobrą monetę. Tym bardziej, że styl gry biało-czerwonych pozostawiał wiele do życzenia... Dwa gole dla Białorusinów zdobył duet braci Hlebów - Aleksandr i Wiaczesław, a w końcówce dobił nas Ławrik.

Polska - Białoruś 1:3 (0:1)

Bramki: dla Polski - Maciej Żurawski (51); dla Białorusi - Aleksandr Hleb (8), Wiaczesław Hleb (84), Andriej Ławrik (92).

Polska: Dudek (46 Boruc) - Żewłakow, Kłos (46 Hajto), Żuraw, Rząsa - Kosowski (46 Gorawski), Kałużny (46 Radomski), Mila, Krzynówek (80 Zając) - Żurawski, Frankowski (66 Rasiak).

Białoruś: Sulima - Omeljańczuk, Sztaniuk, Ostrowski (46 Kouba), Kulczi - Bułyga (46 Ławrik), Biełkiewicz, A. Hleb, Gurienko - Kutuzow (68 W. Hleb), Romaszczenko (85 Kałaczew).

Gwiazdą reprezentacji Białorusi jest 24-letni rozgrywający VfB Stuttgart Aleksandr Hleb. Wiedzieli o tym polscy kibice, trenerzy, wreszcie sami piłkarze. Selekcjoner naszej reprezentacji ostrzegał, że powinno się zwrócić szczególną uwagę na tego piłkarza.

I tak było, ale tylko przez pierwszych osiem pierwszych minut. Wtedy to Bielkiewicz z prawej strony zagrał do Hleba, który silnie strzelił z 22 metrów. Piłka odbiła się od Żurawia i myląc Dudka wpadła do bramki. Trudno mieć większe zastrzeżenia do naszego golkipera, jednak przy szybszej reakcji, bramkarz Liverpoolu odbiłby strzał Białorusina.

Potem lekką przewagę osiągnęli Polacy, ale zbyt wiele z tego nie wynikało. Owszem, Krzynówek, Żurawski, Kosowski, próbowali pokonać bramkarza gości, ale ich uderzenia były bądź niecelne, bądź za słabe.

Po zmianie stron powiało optymizmem. Po błędzie Gurienki sam na sam z Sulimą znalazł się Żurawski i technicznym strzałem wyrównał stan meczu. Szkoda, że na nic więcej nie było tego dnia stać polskiej reprezentacji.

Zmiany dokonywane przez Pawła Janasa na nic się nie zdawały, a wejście Rasiaka wprowadziło w poczynania polskiego ataku jeszcze większy zamęt. Słabo spisywała się również druga linia, a ani Mila, ani Krzynówek, nie potrafili umiejętnie pokierować grą gospodarzy.

W końcówce do głosu ponownie doszli lepiej zorganizowani Białorusini. Przeprowadzili kilka szybkich akcji, z których dwie zakończyły się powodzeniem. Najpierw Boruca, który zastąpił w przerwie Dudka, pokonał strzałem w prawy róg bramki Wiaczesław Hleb, a wynik ustalił Ławrik, który spokojnie skierował piłkę do pustej bramki.

W środowym meczu przeciwko Białorusi wystąpili zawodnicy grający na co dzień w ligach zagranicznych. Jednak już dzisiaj udadzą się do swoich klubów.

W sobotnim rewanżu przeciwko Białorusi (stadion we Wronkach) wybiegnie zespół złożony wyłącznie z futbolistów występujących w lidze polskiej. Może im pójdzie lepiej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński