W imprezie wystartuje dziewięciu polskich zawodników. Ostatnio najwięcej mówi się o Zbigniewie Bródce (UKS Błyskawica Domaniewice), który niecałe dwa tygodnie temu zdobył Puchar Świata w rywalizacji 1500 m. Właśnie od startu na tym dystansie 29-letni panczenista rozpocznie rywalizację w Soczi (początek ok. godz. 16.35). Media w kraju już zdążyły okrzyknąć go nową gwiazdą polskich sportów zimowych, porównując jego sukces z początkami drogi na szczyt Adama Małysza.
- Podchodzę do swoich wyników ze spokojem i dużą rezerwą - przyznał Bródka na jednym ze swoich ostatnich treningów na torze w Berlinie. - Presja jest niepotrzebna i prosiłbym, aby jej dodatkowo nie podkręcać. Mistrzostwa świata w Soczi są dla mnie ważne, ale najważniejsza będzie dla mnie impreza, która odbędzie w tym mieście za rok, czyli Igrzyska Olimpijskie.
Zdaniem Wiesława Kmiecika, trenera polskiej kadry, największym rywalem Bródki może być Belg Bart Swings.
- To niesamowity zawodnik. Do łyżwiarstwa przeszedł z jazdy na wrotkach, gdzie wygrał chyba wszystko, co było możliwe. Bardzo szybko i w bardzo dokładny sposób opanował technikę jazdy na panczenach - twierdzi szkoleniowiec.
Tuż po rywalizacji panów na tor wejdą panie, aby ścigać się na 3000 m. Na tym dystansie wystąpią: Katarzyna Bachleda-Curuś, Luiza Złotkowska (obie LKS Poroniec) oraz Natalia Czerwonka (MKS Cuprum Lubin). Cała trójka ma w swoim dorobku brązowe krążki mistrzostw świata, igrzysk olimpijskich oraz Pucharu Świata zdobyte w drużynie.
- Chyba już najwyższy czas, abyśmy zaczęły zdobywać medale innego koloru - z uśmiechem mówi Luiza Złotkowska.
W czwartki panie czekają starty indywidualne, drużynowe zaś będą jednymi z ostatnich konkurencji mistrzostw, które potrwają do niedzieli. W ubiegłym roku Polki były trzecie w holenderskim Heerenven. Wówczas zamiast Bachledy-Curuś jeździła Katarzyna Woźniak (WTŁ Stegny Warszawa), która w Soczi jest zawodniczką rezerwową.
Największą zagadką dla wszystkich panczenistów spoza Rosji jest lód na torze w Soczi.
- Obiekt został oddany do użytku pod koniec ubiegłego roku. Odbyły się na nim dotąd tylko mistrzostwa Rosji. Zawodnicy z innych krajów nie mieli okazji na nim nawet trenować. Czy może to pomóc gospodarzom? Na pewno, bo to działa trochę tak jak atut własnego boiska w piłce nożnej - tłumaczy Zbigniew Bródka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?