Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrójna kolizja

Mariusz Parkitny, 19 marca 2005 r.
W godzinach największego szczytu komunikacyjnego przez prawie 2 godziny wyjazd z miasta w kierunku prawobrzeża byl praktycznie niemożliwy.
W godzinach największego szczytu komunikacyjnego przez prawie 2 godziny wyjazd z miasta w kierunku prawobrzeża byl praktycznie niemożliwy. Andrzej Szkocki
Potrójna kolizja wydarzyła się na Estakadzie Pomorskiej. W ciągu kilkudziesięciu sekund rozbiło się osiem samochodów. Kierowcy chcąc ominąć pierwszą stłuczkę skręcali w bok i powodowali kolejne zderzenia. Nikt nie ucierpiał.

Do karambolu doszło tuż po godz. 15 na nitce jezdni ze Szczecina w kierunku prawobrzeża.

- To była reakcja łańcuchowa - opowiada jeden z kierowców.- Najpierw rozbiły się dwa auta, a potem kierowcy chcąc je wyminąć zajeżdżali drogę jadącym swoim pasem. Hamowanie nic nie dało.

Zaczął kierowca toyoty, który jechał lewym pasem. Aby uniknąć zderzania z hamującym gwałtownie przed nim oplem astrą, zjechał nagle na środkowy pas. Zahaczył jednak o opla i uderzył w jadącego swoim pasem forda mondeo.

Chwilę potem na lewym pasie zatrzymuje się przed kolizją renault laguna. Za chwilę wpadają na niego najpierw seat toledo, a potem audi 80. Kilka sekund później sytuacja powtarza się. Jadący lewym pasem kierowca fiata punto chcąc uniknąć najechania na stojące pojazdy, przejeżdża przez środkowy pas i zderza się z jadącą po prawej stronie skodą octavią.

Przez ponad dwie godziny ruch Estakadzie był utrudniony. Wolny był jedynie środkowy pas.

Przyczyna kolizji była zbyt duża prędkość. Sprawcy kolizji zostali ukarani mandatami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński