Poszło o prezydenta

W czwartek szef sztabu wyborczego stargardzkiego PiS-u zaproponował Platformie Obywatelskiej zblokowanie list wyborczych przed listopadowymi wyborami samorządowymi. Szefowie tych partii w Szczecinie nie sprzeciwili się takiemu rozwiązaniu, ale ostateczną decyzję mieli podjąć reprezentanci PO w Stargardzie. Ci już w czwartek sceptycznie podeszli do propozycji mówiąc o grze wyborczej PiS-u. Wczoraj oficjalnie odpowiedzieli na propozycję.

- Jesteśmy przekonani, że najlepszym gwarantem realizacji programu Platformy Obywatelskiej jest kandydat PO na urząd prezydenta miasta Marek Stankiewicz - napisał w liście do komitetu wyborczego PiS-u w Stargardzie Aleksander Buwelski, przewodniczący stargardzkiej PO. - Apelujemy o odrzucenie niepotrzebnych ambicji partyjnych i wspólne wsparcie kandydata zapewniającego sukcesy gospodarcze - Marka Stankiewicza. Takie rozwiązanie umożliwi nam zblokowanie naszych list w oparciu o najlepszy program dla Stargardu.

PiS nie zamierza rezygnować ze swojego kandydata, którym jest obecny prezydent Stargardu Sławomir Pajor. A to oznacza, że zblokowania list wyborczych PiS-u i PO w Stargardzie nie będzie.

- Odpowiedź Platformy nas rozczarowała - mówi Zdzisław Rygiel, szef sztabu wyborczego PiS w Stargardzie. - Oczekiwaliśmy i liczyliśmy na rozsądne podejście do naszej propozycji. Tym bardziej, że nasza inicjatywa tak właśnie nazwana została w komentarzu prasowym m.in. przez Sławomira Nitrasa członka władz krajowych PO. Nie stawialiśmy żadnych warunków i ze zdziwieniem zapoznaliśmy się z odpowiedzią Platformy, która zblokowanie list z PiS-em uzależniła od wycofania przez PiS kandydatury Sławomira Pajora. Byłoby to po pierwsze jednoznaczne z wycofaniem poparcia dla skutecznego programu rozwoju Stargardu, a po drugie nieuczciwe wobec samych mieszkańców. Decyzje w sprawie wyboru prezydenta pozostawmy mieszkańcom, a nie załatwiajmy jej tak jak proponuje Platforma - politycznymi targami.