Śledztwo w tej sprawie trwa od kilku miesięcy. Według prokuratury Robert S. wziął pieniądze za dostarczenie prawa jazdy mężczyźnie, który stracił je za wykroczenia drogowe.
Policjant zlecił wykonanie fałszywego dokumentu i przekazał go zleceniodawcy. Mężczyźni kontaktowali się przez pośrednika. Cała trójka ma już postawione zarzuty. Nie wiadomo kim jest fałszerz dokumentu. Prokuratura nie ujawnia na razie wysokości łapówki.
Robert S. pracuje w policji od 13 lat. Jego koledzy są zaskoczeni zarzutami.
- Cieszył się nienaganną opinią - mówi Zdzisław Czerwik, zastępca komendanta powiatowego policji w Myśliborzu. - Ze swojej pracy wiem, że jeśli komuś stawia się zarzuty, to trzeba mieć do tego jakieś podstawy. Ja sam nie mogę się wypowiedzieć na ten temat, bo nic nie wiem. Sprawę rozstrzygnie sąd.
Robert S. został zawieszony w czynnościach. Aby uniknąć podejrzeń o stronniczość sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Gryfinie.