Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postrzelił bratanka, później strzelił sobie w głowę

Edyta Litwiniuk, gp24.pl
55-letni mężczyzna postrzelił w brzuch swojego bratanka i uciekł z posesji. Kiedy otoczyła go policyjna obława, strzelił sobie w głowę. Dramat rozegrał się przed południem w Redkowicach.

Dramat rozegrał się na posesji jednego z domów położonych na samym końcu wsi. 55-letni Edward H. na podwórku przed domem strzelił do swojego 36-letniego bratanka Stefan K. Kula trafiła mężczyznę w brzuch i przeszła na wylot.

- Ze szpitala w Lęborku kilka minut przed 12, zadzwoniła do nas kobieta i poinformowała, że przywiozła postrzelonego w brzuch mężczyznę. Twierdziła, że sprawca nadal jest w ich wspólnym domu i ma broń. Powiedziała też, że 55-latek stwierdził, że nie podda się żywcem - mówi mł. asp. Daniel Pańczyszyn.

Policja do obławy na 55-latka z bronią wysłała ponad 30 uzbrojonych policjantów w kuloodpornych kamizelkach i dwa psy. Edwarda H. nie było już jednak w domu. Jeden w mieszkańców widział, jak wyszedł na pobliskie pola i poszedł w stronę lasu.

- Po ok. 20 minutach obławy zobaczyliśmy pod lasem mężczyznę z bronią. Wezwaliśmy go do porzucenia broni. Nie posłuchał, przyłożył sobie broń do głowy i strzelił - mówi Pańczyszyn.

Stefan K. trafił do lęborskiego szpitala. Jego stan jest ciężki.

Źródło:
Dramat w Redkowicach. Postrzelił bratanka, później strzelił sobie w głowę - gp24.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński