Posłowie KO protestują: Dość tego wykluczenia komunikacyjnego Szczecina

- Siatka połączeń na linii Szczecin - Warszawa jest dziurawa - przekonuje poseł Arkadiusz Marchewka i podaje liczne przykłady na poparcie swojej oceny. - Nie możemy być wykluczeni komunikacyjnie, marginalizowani jako miasto. Musimy zrobić wszystko, żeby Szczecin był skomunikowany dobrze, a nie żeby był traktowany jako dziki zachód.

Zdaniem posła Marchewki, stolica naszego regionu jest sukcesywnie wykluczana, co najbardziej widoczne jest na krajowych liniach kolejowych i lotniczych.

- Podjęcie przez PLL LOT decyzji o zaprzestaniu realizacji rejsów o godzinie 23 z Warszawy i 5,45 ze szczecina jest aktem stałego wykluczania komunikacyjnego stolicy Pomorza Zachodniego w stosunku do reszty Polski - uważają posłowie podając nie tylko ten jeden przykład.

W opinii posła Sławomira Nitrasa, PLL zmusił tanią linię lotniczą do zrezygnowania z lotów Szczecin - stolica. Gdy obie linie funkcjonowały, znacznie staniały bilety lotnicze i połączeń było znacznie więcej. Podał też przykład takich miast, jak mniejszy Rzeszów, skąd za mniejsze pieniądze można dziennie cztery razy wylecieć do Warszawy i powrócić ze stolicy. Lotów do Szczecina jest nie więcej niż trzy, a najkrótsze prowadzą przez... Kopenhagę.

Dodaje też, że przewoźnik państwowy nie może kierować się li tylko maksymalizacją zysków nie biorąc pod uwagę interesów mieszkańców Szczecina i zachodniopomorskiej gospodarki, która na zubożeniu połączeń ewidentnie traci.
- Nie może być tak - mówi - że loty do np. Dublina są trzykrotnie tańsze niż do Warszawy - i dodaje, że w wielu krajach bilety na lokalne połączenia lotnicze są tańsze niż na pociąg.

Posłowie w interpelacjach do PLLi PKP Intercity domagają się zwiększenie częstotliwości lotów do czterech tygodniowo i ilości pociągów oraz urealnienie godzin ich odjazdów (jak np. dawnej "Sediny"). Tłumaczą, że obecne wykluczenie komunikacyjne negatywnie wpływa na gospodarkę regionu.

Zobacz także: Rozmowa ze Sławomirem Nitras