W piątek zakończył się proces byłej skarbniczki stargardzkiego oddziału Banku PKO BP, która ukradła ze skarbca 100 tys. zł.
Bożena P. od początku przyznawała się do winy. Nie odzyskano jednak skradzionych 100 tys. zł. Za czyn swój została ukarana 7 latami więzienia. Jednocześnie ma zapłacić bankowi blisko 140 tys. zł plus odsetki oraz 3,6 tys. zł kosztów sądowych, a na rzecz Skarbu Państwa prawie 8,5 tys. zł.
Sąd zdecydował także o dziesięcioletnim zakazie zasiadania Bożeny P. na stanowisku z dostępem do pieniędzy i w bankowości.
Byłej skarbniczki Banku PKO BP w Stargardzie nie było wczoraj na sali sądowej. Nie została dowieziona z Aresztu Śledczego w Kamieniu Pomorskim, gdzie przebywa.
- Na niekorzyść oskarżonej zadziałała duża szkodliwość społeczna tego co zrobiła - mówił wczoraj przy ogłaszaniu wyroku prowadzący sprawę sędzia Mariusz Jasion. - Wykorzystała zaufanie, którym była obdarzona przez swoich współpracowników. Nikt rozsądny w banku nie przypuszczał, że pracownik o tak długim stażu mógł okraść swój bank i klientów.
Wcześniej, podczas rozpraw, Bożena P. próbowała zrzucić winę na swoich zwierzchników i współpracowników. Jak mówiła, inni pracownicy banku także łamali zasady.
Sąd uznał winę Bożeny P. we wszystkich trzynastu zarzutach. Groziło jej 15 lat więzienia.
- Jest szansa, że siedem lat wystarczy, żeby Bożena P. poznała prawdziwe znaczenie słowa "zaufanie", którym to zaufaniem była obdarzona w banku i wykorzystała je do oszukania innych - powiedział sędzia prowadzący sprawę.
Wyrok nie jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?