Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porzucony amstaff konał w lesie koło Świnoujścia

ha
Ślady na ciele wskazują, że psa kąsały dzikie zwierzęta.
Ślady na ciele wskazują, że psa kąsały dzikie zwierzęta. Fot. Schronisko
Pies jest cały poraniony. Znalazła go wczoraj przypadkowa osoba. Pracownicy schroniska dla bezdomnych zwierząt na pieszo szli przez las około 3 kilometry, żeby ratować amstaffa.

O amstafie w lesie dowiedzieli się w chwili, gdy ratowali sukę koło Łunowa. Ktoś porzucił ją koło drogi. W tym samym czasie odebrali kolejny telefon, że na Warszowie błąka się bardzo chuda i przemarznięta inna suka.

- Musieliśmy wybierać, które zwierzę najpierw ratować - opowiada Alina Celniak ze świnoujskiego schroniska. - Zdecydowaliśmy, że najpierw pojedziemy do tego amstafa. Osoba, która do nas dzwoniła, mówiła, że jest ledwo żywy.

Samochodem nie dało rady dojechać na miejsce. Musieli iść pieszo. Pies leżał skulony w kłębek. Był w tak złym stanie, że w każdej chwili mógł zdechnąć.

- Musiał tam być już od kilku dni - mówią pracownic schroniska. - Przeraźliwie wręcz chudy i przemarznięty do szpiku kości. Nie miał siły wstać o własnych siłach. Leżał tak biedak pod drzewem.

Prawdopodobnie wpadł we wnyki. Jest też cały pokąsany przez dzikie zwierzęta. Świadczą o tym rany, jakie ma na całym ciele.

Na razie pies jest w schronisku, powoli dochodzi do siebie. Alina Celniak doszła już kto jest jego właścicielem.

- Jeszcze dziś spróbuję się skontaktować z tą osobą - mówiła nam wczoraj. - Mam nadzieję, że uda mi się dowiedzieć, jak doszło do tej sytuacji.

Niewykluczone, że amstaff został porzucony. Schronisko nie dostało żadnego zgłoszenia o jego zaginięciu.

- Jeśli pies uciekł właścicielowi i zaginął to takie rzeczy trzeba do nas zgłosić - podkreśla Alina Celniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński