Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porwał psa Budrysa ze szczecińskiego schroniska. Potem żebrał z nim przed Kaskadą

Anna Folkman
Anna Folkman
Wszystko rozegrało się w miniony piątek, w mikołajki. Mężczyzna w czapce Św. Mikołaja i z plecakiem przerzuconym przez ramię jak worek z prezentami, porwał ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie psa.

Dzięki Budrysowi chciał zarobić przed Kaskadą, ale został zdemaskowany. Pies, którego kiedyś można było spotkać np. na Arkonce i w pobliskim lesie, znowu trafił do schroniska, gdzie czeka na prawdziwy dom.

Budrys trafił do Schroniska 18 kwietnia 2019 roku jako 8-letni pies stróżujący firmy, która zbankrutowała. Nie był już potrzebny.

- Budrys dał się poznać jako psiak niezwykle przyjazny do ludzi, natomiast tzw. "pies na koty" - zauważa Ewa Mrugowska, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie. - Jest nieco agresywny do kotów i innych psów.

Zobacz też: Pies Budrys, skradziony ze szczecińskiego schroniska dla zwierząt, odnaleziony

Pies Budrys, skradziony ze szczecińskiego schroniska dla zwi...

6 września czworonóg trafił na Kąpielisko Arkonka jako partner dla starzejącej się suczki, która żyje na Arkonce od lat.

- Niestety okazało się, że Budrys jest psem "ucieczką", wykorzysta każdą możliwość aby uciec, robił podkopy pod ogrodzeniem płotu, wielokrotnie uciekał z Arkonki, najpierw wałęsał się po lesie na koniec wracał do nas, do Schroniska skąd pracownicy Arkonki odbierali go kilka razy - dodaje Mrugowska

Budrys na stałe wrócił do Schroniska 27 listopada tego roku, przebywał sam w boksie nr 56 aż do 6 grudnia, kiedy to został skradziony.

- Okazja czyni złodzieja. Wszystko odbyło się w czasie 10 minut - podkreśla kierowniczka Schroniska. - Porywacz ubrany w czapkę Św. Mikołaja, z plecakiem niesionym jak worek z prezentami, wszedł na teren Schroniska o godz. 10.14, o godz. 10.26 wyszedł z przypiętym do smyczy psem.

Zobacz także: Najlepszy pies dla dziecka. Psy tych ras nadają się idealnie

Najlepszy pies dla dziecka. Psy tych ras nadają się idealnie

Okazuje się, że złodziej wykorzystał porę sprzątania u psów. Opiekun sprzątający w tamtym rejonie, akurat zwijał węże do wody, które służą do mycia posadzki. Był w pobliżu Domu Kota, nie mógł tego widzieć.

- Opiekun niestety zwijał węże zanim pozamykał dopiero co sprzątnięte boksy - dodaje Ewa Mrugowska. - Ten właśnie moment wykorzystał złodziej. Drugi opiekun sprzątał kwarantannę, ogrodzoną odrębnym ogrodzeniem. Trzeci sprzątał psiarnię. Lekarze weterynarii sterylizowali koty w gabinecie. W biurze adopcyjnym był jeden pracownik. Ja byłam w budynku dyrekcji. Najprawdopodobniej po prostu otworzył bramkę, pies uciekinier z chęcią wybiegł i skierował się do furtki. Przy furtce został przypięty do smyczy i wyprowadzony.

Brak psa zauważono w Schronisku w piątek 6 grudnia o godz. 13. Pracownicy byli pewni, że jest na spacerze i nie sprawdzili tego.

- Rano w sobotę zorientowali się, że nie ma psa. Przez cały weekend szukaliśmy go sadząc, że uciekł np. na Arkonkę. W poniedziałek zgłoszono mi, że nie ma psa i nie wiadomo co się stało. We wtorek rano usiadłam do kamer i przetrząsałam nagrania, aby znaleźć ślad tego, co się mogło stać. Tak trafiłam na zapisy sytuacji, które opisałam wcześniej - wyjaśnia kierowniczka Schroniska. - Od razu umieściliśmy post na Facebooku, poprosiliśmy też o pomoc naszą wolontariuszkę, która umieściła to na swoim fanpage "Ogonek". Tam jest mnóstwo obserwujących, stąd zasięg większy. Od osób z "Ogonka" wiedzieliśmy, że widziano mężczyznę żebrzącego przed Kaskadą w towarzystwie Budrysa, na jedzenie dla psa.

Co kryje w sobie pies? Skoro to najlepszy przyjaciel człowieka, warto wiedzieć o nim wszystko. Poznaj ciekawostki, o których na pewno nie miałeś pojęcia!

Masz psa? Musisz to wiedzieć! Te intrygujące fakty powinien ...

Wolontariuszka poprosiła znajomych, którzy byli w Kaskadzie aby przespacerowali się wokół i sprawdzili czy nie ma go w tej chwili. Znaleźli mężczyznę z Budrysem na pl. Adamowicza.

- Ponoć porywacz kupił smycz i obrożę dla psa. Miał ją ze sobą, gdy wchodził na teren Schroniska. Podobno nie zdawał sobie sprawy, że są jakieś procedury, że trzeba wejść do biura itp. Osoby te postraszyły go, że jego wizerunek jest w Internecie, że jest poszukiwany i dlatego oddał psa - kończy Ewa Mrugowska.

Budrys jest gotowy do adopcji. To spory pies, dlatego najlepszym domem dla niego jest dom z ogrodem, ale mocno zabezpieczonym. To pies niezwykle przyjazny ale przyzwyczajony do spędzania dużej ilości czasu na świeżym powietrzu. Kocha wolność. W mieszkaniu nie będzie szczęśliwy, będzie się "dusił".

POLECAMY TAKŻE: Z potrzeby serca, z fascynacji szyciem powstają legowiska dla schroniska

Tak wyglądały dawne rasy psów. Dziś uznawane są za wymarłe. ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński