Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Portowcy wracają do gry. Na początek Górnik Zabrze

(mc)
Marcin Robak (z prawej) to najgroźniejsza broń Pogoni. Portowcy będą chcieli się zrewanżować Górnikowi za jesienną porażkę u siebie aż 1:4.
Marcin Robak (z prawej) to najgroźniejsza broń Pogoni. Portowcy będą chcieli się zrewanżować Górnikowi za jesienną porażkę u siebie aż 1:4. Andrzej Szkocki
Pogoń Szczecin poniedziałkowym meczem z Górnikiem Zabrze rozpocznie rywalizację w grupie mistrzowskiej. Portowcy do decydującej części sezonu przygotowywali się w Pogorzelicy.

Jak na razie, Pogoń pod wodzą trenera Dariusza Wdowczyka realizuje wszystkie postawione przed nią cele. Szkoleniowiec objął zespół przed 13 miesiącami i zrealizował pierwsze zadanie, czyli utrzymał się w lidze. Latem, po kilku transferach, władze Pogoni za cel obrały pierwszą ósemkę. To również się udało zrealizować i to z nawiązką, bowiem Pogoń zakończyła rozgrywki sezonu zasadniczego na 4. miejscu.

Jest zbyt wcześnie

Rozgrywki w Europie są rzeczą mocno przez kibiców Pogoni wypatrywaną, bo nie mieli ich w Szczecinie od ponad 10 lat. A jak mieli, to nazwy Fylkir nikomu przypominać nie trzeba... Od tej kompromitacji minęło już sporo czasu i fani wierzą, że teraz będzie dużo lepiej. O ile kibice marzą na całego, o podium, o pucharach, to władze mają ręce pełne roboty. Im również marzy się silna Pogoń, która będzie grała w lidze o najwyższe cele, a w pucharach zaznaczy pozytywnie swoją obecność. Tyle tylko, że zmorą senną jest stadion Portowców. Obiekt im. Floriana Krygiera nie spełnia wymogów UEFA. Mogą być na nim rozgrywane spotkania jedynie II rundy eliminacji Ligi Europejskiej, a to właśnie w tej fazie znajdzie się Pogoń, jeżeli zajmie na koniec sezonu 2. czy 3. miejsce. Czyli, przy pomyślnych wiatrach, kibice zobaczą w Szczecinie tylko jeden mecz. Jeżeli Pogoń przejdzie dalej, będzie musiała grać na innych obiektach. Zgłosiła jako rezerwowe obiekty w Lubinie i Warszawie. Dywagacje o pucharach trzeba na razie odstawić na bok, bo Pogoni jeszcze tam nie ma.

- Mamy przed sobą teraz siedem trudnych spotkań i myślę, że zostaną one zapamiętane na długo - mówi szkoleniowiec Pogoni. - Chcemy się do tego dobrze przygotować, by żaden szczegół nie umknął naszej uwadze. Powiem najzupełniej szczerze, myślę, że dla Pogoni jest jeszcze zbyt wcześnie na europejskie puchary, ale jeżeli nadarzy się do tego okazja, to będziemy o to walczyli.

Mała niewiadoma

Trener Wdowczyk wie, kiedy trzeba pozytywnie nakręcić zawodników, wie kiedy trzeba schłodzić ich głowy, a kiedy brakuje im "motywacyjnego kopa". To drugie zrobił właśnie w powyższej wypowiedzi. Równie dobrze mógł przecież powiedzieć, że Portowcy to zespół, który wiosną jeszcze nie przegrał i nie zamierza tego zrobić. Że jego piłkarze odpoczęli i są w dobrej formie, że dyspozycja poszczególnych graczy rośnie i jest wysoka. Mógł, ale zdecydował, i chyba słusznie, że apetyty wszystkich trzeba przygotować także na możliwe niepowodzenie. Passa bez porażki musi się przecież kiedyś skończyć.

Mecz z Górnikiem to będzie swego rodzaju mała niewiadoma. Co prawda, Pogoń wyglądała wiosną więcej niż dobrze. Jako jedyna nie przegrała spotkania, zawodnicy biegali i walczyli do końca w każdym pojedynku, a kibice ustalili już wiosenną średnią frekwencję w granicach 10 tys.widzów. Pytanie jednak, jak zespół zaprezentuje się po dwutygodniowej przerwie? Czy wpływ na grę będzie miała kontuzja Akahoshiego? Czy rozgrywki w fazie grupy mistrzowskiej piłkarze wytrzymają kondycyjnie. Większość nie rozgrywała więcej niż 30 spotkań w sezonie. To będzie więc dla nich prawdziwy test.

Moment na reset

Mecz z Górnikiem może dać odpowiedzi na kilka z tych pytań, jednak sztab szkoleniowy chce zadbać o to, by te odpowiedzi były po myśli ich zespołu. Dlatego Portowcy w czasie przerwy dwukrotnie odwiedzili Pogorzelicę. Raz przed Świętami Wielkanocnymi, gdy zawodnicy nad morzem odpoczywali, regenerowali siły, odwiedziły ich rodziny. Taka wspólna wizyta integruje zespół, pozwala spojrzeć na rzeczy w świeży sposób.

- To był taki moment, żeby troszeczkę się zresetować i spojrzeć z dystansem na to, co zrobiliśmy i na to, co jeszcze przed nami - powiedział dla oficjalnej strony Pogoni Maciej Stolarczyk, asystent Dariusza Wdowczyka . - Teraz widać ochotę i niecierpliwość przed najbliższymi meczami.

Później cała drużyna dostała wolne aż do wtorku, kiedy znowu wybrano się do stałego miejsca zgrupowań. Tym razem jednak odpoczynku nie było. Pogoń trenowała dwa razy dziennie.

Wreszcie wygrali

Piłkarze przebierają nogami, ale pewnie tylko kilku z nich może być pewnymi miejsca w podstawowej jedenastce.

- Uważam, że start jest bardzo ważny - mówi Mateusz Lewandowski, lewy obrońca Pogoni. - Po trzech meczach może już być wiadome, o co tak naprawdę gramy.

Co słychać w Zabrzu? Górnik nie wygrał od 11 spotkań, licząc także te z jesieni. W międzyczasie zmienił się trener. Ryszarda Wieczorka zastąpił Robert Warzycha. Górnik podczas przerwy w ligowych spotkaniach rozegrał sparing z Podbeskidziem Bielsko-Biała i wygrał 2:0.

- Zarówno dla nas, jak i dla Podbeskidzia, które przygotowuje się do walki o utrzymanie był to bardzo pożyteczny sparing. Zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Cieszy jednak przede wszystkim nasza dobra postawa. Gra była poukładana, stworzyliśmy sobie kilka bardzo ładnych okazji do zdobycia bramki, wykorzystaliśmy dwie - przyznał po spotkaniu trener Warzycha. - Widać, że zawodnicy odżyli, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Mam nadzieję, że w meczach ligowych również będziemy wyglądać tak dobrze - dodał szkoleniowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński