Remis z Jagiellonią oznacza dla Pogoni spadek na 4. miejsce w tabeli i odrobienie zaledwie punktu do prowadzącej Legii Warszawa. Największą chęć na wygraną w Białymstoku miał chyba Jakub Słowik, który poprzednio grał w barwach Jagiellonii.
- Nie odchodziłem z tego klubu w superrelacjach. Chciałem coś udowodnić sobie i innym, że potrafię grać. Miałem bardzo dużą chęć zwycięstwa - mówi golkiper Portowców. - To było typowe spotkanie walki w środku pola. Brakowało dobrych sytuacji strzeleckich.
W ostatnim czasie zarzuca się Pogoni, że gra zbyt zachowawczo i skupia się przede wszystkim na tym, żeby nie przegrać. Takie nastawienie nie skończyło się dobrze w ostatnim meczu u siebie.
- Rozmawialiśmy o tym po pojedynku z Termaliką. Skupiliśmy się, aby ostatnie minuty nie wyglądały tak, jak w Szczecinie. Chcieliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce i grać bezpiecznie. Myślę, że z tego się wywiązaliśmy. Graliśmy spokojnie i konsekwentnie - opowiada Marcin Listkowski, który wrócił do pierwszego składu po chorobie.
W poniedziałek Portowcy będą mogli powalczyć o drugie zwycięstwo w rundzie wiosennej. Do Szczecina przyjedzie bowiem Ruch Chorzów, który jest mieszanką doświadczenia i młodości.
- Na pewno stać nas na więcej, nie mam wątpliwości. W szatni zdajemy sobie sprawę, że nie gramy najlepiej w ostatnich spotkaniach. Pokazaliśmy już w tym sezonie, że umiemy zagrać ładne mecze. Jeśli wygramy z Ruchem, to zapewnimy sobie miejsce w „ósemce” i dobry start punktowy w niej - dodaje Adam Frączczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?