Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Portowcy przyuczani do nowych ról

Marcin Dwrozyński
Adam Frączczak (w środku) zwiedził w tym sezonie kilka pozycji na boisku.
Adam Frączczak (w środku) zwiedził w tym sezonie kilka pozycji na boisku. Sebastian Wołosz
Wojciech Golla środkowym, a Mateusz Lewandowski lewym obrońcą. Czy taka zmiana może wyjść zawodnikom i Pogoni Szczecin na dobre? W niektórych przypadkach nie, ale należy próbować, zwłaszcza w obliczu dziur w składzie.

We współczesnej piłce o wyniku decydują detale. Pomijając pozaboiskowe sprawy, wciąż udoskonala się taktykę. Jeszcze jakiś czas temu większość zespołów grała dwójką napastników, teraz uchodzi to za archaizm. W tym sezonie w przypadku Pogoni mieliśmy próby podejścia do nowych taktyk jak 3- 5-2, czy 5-4-1.

Jak byśmy nie kombinowali z ustawieniem, najważniejsze jest posiadanie pod niego wykonawców, stąd próba przekwalifikowania zawodników na nowe dla nich pozycje.

W meczu z Polonią Warszawa byliśmy świadkami eksperymentu z Wojciech Gollą. Defensywny pomocnik ma tego pecha, że Pogoń posiada w swoich szeregach Maksymiliana Rogalskiego. Golla może liczyć na grę od pierwszej minuty tylko wtedy, kiedy trener zdecyduje się grać dwójką defensywnych pomocników, nie licząc oczywiście przymusowej pauzy Rogalskiego. Stąd pomysł ustawienia Golli w środku obrony.

Chociaż pierwsza próba nie należała do udanych, to nie należy z niej rezygnować, bo były zawodnik Lecha Poznań, ma potencjał na to, by stać się klasowym obrońcą, zwłaszcza, że tych w Pogoni brakuje. Próbowany w Ekstraklasie był na tej pozycji Sebastian Rudol, podczas swojego debiutu, ale to jednak bardziej defensywny pomocnik, zresztą sam zawodnik tak czuje.

Największy problem od dłuższego czasu Pogoń ma z lewą obroną. Próbowany był tam prawy obrońca Peter Hricko, uniwersalny Adam Frączczak, a ostatnio skrzydłowy Mateusz Lewandowski. Najczęściej grywał tam Przemysław Pietruszka, który do Pogoni przychodził przecież jako pomocnik. Marcin Sasal przekonywał, że gdyby "Pietrucha" dużo wcześniej zaczął występować w obronie, byłby teraz bliski reprezentacji Polski.

Ostatnie mecze na lewej obronie grał Mateusz Lewandowski. Przypomnijmy, że to nominalny lewy pomocnik, który podczas mistrzostw Polski juniorów, został wybrany najlepszym zawodnikiem występując... w środku pomocy. W sparingach przed rundą wiosenną, na lewej obronie był próbowanyinny skrzydłowy drużyny rezerw, Rafał Gutowski.

Skąd pomysł cofania do obrony, zawodników o ofensywnym usposobieniu? Oczywiście z braku typowych lewych obrońców. To pozycja o największym deficycie nie tylko w Pogoni, ale w całym. Takie kreowanie zawodników na uniwersalnych ma swoje plusy: głównie chodzi większe pole manewru dla trenera, ale dla samym zawodnikom nie musi wyjść na dobre.

Daleko nie musimy szukać. Najbardziej znanym przykładem jest Adam Frączczak, który grał jako: prawy obrońca, lewy obrońca, prawy pomocnik, środkowy pomocnik, lewy pomocnik i napastnik. Mało tego, bramkarz
także nie jest mu obcy, na szczęście tylko na treningach.

Gdyby dać mu pograć na jednej pozycji przez dłuższy czas, mielibyśmy z niego większy pożytek. Oczywiście trener Wdowczyk tą cierpliwością się wykazuje, szkoda tylko, że na defensywnej pozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński