Potwierdziło się, że Pogoni trudno gra się w Mielcu. Z poprzednich siedmiu meczów ze Stalą na jej terenie Portowcy wygrali tylko dwa. Zwykle bohaterem tych pojedynków był bramkarz mielczan - Krzysztof Lipka. Właśnie on już na początku meczu obronił rzut karny wykonywany przez Kiryła Kniazeua. Ale to nie bramkarz gospodarzy, choć bronił świetnie, był największą zmorą Pogoni, tylko słaba gra w defensywie.
Pierwsza połowa była niezwykle zacięta. Stal wychodziła na dwubrakowe prowadzenie, ale Pogoń szybko je zmniejszała. Przez pięć ostatnich minut przed przerwą Portowcy nie stracili gola, dzięki czemu wyciągnęli rezultat z 12:10 na 12:13.
Podobnie jak w przegranym ostatnio meczu w Elblągu gra Pogoni posypała się po czerwonej kartce dla Mateusza Zaremby. "Zarek" wyleciał z boiska w 38. minucie przy stanie 17:16 dla gospodarzy. Raptem pięć minut później Stal prowadziła już różnicą czterech bramek i powiększała przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już osiem bramek...
To dziewiąta w tym sezonie porażka Pogoni, która na dobre ugrzęzła w dole tabeli grupy granatowej. A jeśli w niedzielę Meble Wójcik Elbląg pokonają Zagłębie Lubin, to Portowcy spadną na ostatnie miejsce.
Kolejny mecz w następną sobotę w Szczecinie z Gwardią Opole.
Stal Mielec - Sandra Spa Pogoń Szczecin 32:25 (12:13)
Pogoń: Tatar, Matkowski - Bruna 6, Kniaziew 5, Jedziniak 5, Konitz 4, Krupa 2, Krysiak 2, Grzegorek 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?