Agencja Rozwoju Przemysłu jest zainteresowana sprzętem i specjalistami, którzy są niezbędni do budowy statków.
- W stoczni pracowałem od 1971 roku - mówi oburzony Henryk Wichlaj, pracownik Porty Transport. - Potem trafiłem do spółki, nie mając w ogóle na to wpływu. Pracowaliśmy do dzisiaj na rzecz stoczni. Dlaczego nic mi się nie należy, tylko stoczniowcom? I jeszcze tracę pracę!
Około 60 proc. usług Porta Transport świadczyła na rzecz szczecińskiej stoczni.
- Zajmowaliśmy się bezpośrednio transportem w stoczni, wykonując prace na sprzęcie specjalistycznym - wyjaśnia Mikołaj Napieraj, prawnik spółki. - Bez tego zakład nie mógłby funkcjonować. Wykonywaliśmy też usługi transportowe pojazdami ciężarowymi. Niestety, w związku z wejściem w życie ustawy stoczniowej i niepewną sytuacją zakładu, nasza firma musiała wypowiedzieć pracę ponad 90 osobom. Czas wypowiedzenia wygaśnie z końcem marca. Dzisiaj nie mamy pewności, czy, i kto będzie nam zlecał usługi, czy w ogóle będzie kontynuowana budowa statków. A wykonywaliśmy prace bardzo specjalistyczne.
Zwalniani mogą liczyć tylko na odprawy wynikające z kodeksu pracy.
Odszkodowania dla stoczniowców im się nie należą. Spółka zlikwidowała całkowicie transport kołowy. Z ponad 100-osobowej załogi zostanie może kilkanaście osób związanych z pracą pozastoczniową. Firma dysponuje także nieruchomościami, stacją przeglądów technicznych, wynajmuje powierzchnie.
Roma Sarzyńska z Agencji Rozwoju Przemysłu, która będzie nadzorować realizację ustawy stoczniowej, powiedziała, iż Agencja jest zainteresowana specjalistami i sprzętem niezbędnym do działalności stoczni. I tę część firmy będzie chciała przejąć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?