Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porozumień jednak nie było!

Mariusz Parkitny, 17 lutego 2006 r.
Prokuratura potwierdza ustalenia "Głosu" w sprawie kontrowersyjnego oświadczenie starosty kamieńskiego. Anatol Kołoszuk może jednak spać spokojnie. Śledczy nie postawią mu zarzutów.

Po kilku tygodniach czynności sprawdzających prokuratura w Kamieniu Pomorskim odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie oświadczenia złożonego przez Anatola Kołoszuka. Śledczy przyznają jednak, że złożony przez starostę dokument nie odpowiadał rzeczywistości.

- W istocie analiza zebranej w sprawie dokumentacji potwierdziła, że w załączniku do przedmiotowego oświadczenia starosty znalazły się nazwiska właścicieli nieruchomości, z którymi nie podpisano żadnych porozumień - czytamy w decyzji prokuratury.

Tym samym prokuratorzy potwierdzili zarzuty, które opisaliśmy w tekście "Skłamał" (Głos Kamieński z 16 grudnia 2005r.). Ujawniliśmy, że Anatol Kołoszuk złożył nieprawdziwe oświadczenie, że ma prawo do dysponowania całym gruntem potrzebnym do modernizacji drogi między Wrzosowem a Strzeżewem. Taki dokument składany pod rygorem odpowiedzialności karnej był potrzebny, aby Unia Europejska współfinansowała inwestycję. Kołoszuk dokument podpisał, a Unia pieniądze dała. Tymczasem - jak ustaliliśmy - w chwili podpisania oświadczenia starosta nie dysponował wszystkimi gruntami. Lista osób, firm oraz gmin z którymi nie podpisano porozumień o przekazaniu gruntu znajdowała się w dokumentacji.

Dziwne tłumaczenie starosty

Po naszej publikacji prokuratura wszczęła czynności sprawdzające. Zarządała od starosty dokumentacji i wyjaśnień. Według Anatola Kołoszuka, pojawienie się listy w całej dokumentacji to jedynie "błąd techniczny". Dlaczego? Bo zdaniem Kołoszuka, lista była aktualna tylko we wcześniejszym etapie sprawy, a w chwili podpisania oświadczenia grunty z listy nie były już brane pod uwagę przy budowie drogi.

- Nie sposób na obecnym etapie zweryfikować wersji starosty kamieńskiego o tym, że właśnie te nieruchomości stały się dla inwestycji zbędne i tym samym zbędne się stało zawarcie z ich właścicielami porozumień - czytamy w decyzji prokuratury.

Według śledczych trudno też udowodnić, że starosta działał umyślnie podpisując nieprawdziwe oświadczenie.

Nie zbadali wszystkiego

Tymczasem okazuje się, że starosta nie powiedział prokuratorom wszystkiego. Na liście podmiotów z którymi nie podpisano porozumień byli nie tylko mieszkańcy przydrożnych domów (co do których starosta twierdzi, że ich grunty przestały być potrzebne), ale też inne podmioty. Np. gmina Kamień Pomorski, która jest właścicielem ziemi, na której mają powstać zatoczki autobusowe i zjazdy.

Te ziemie są starostwu potrzebne, aby można było ruszyć z inwestycją. Z wnioskiem o ich przekazanie starostwo zwróciło się do burmistrza Kamienia dopiero pod koniec ubiegłego roku. A więc prawie rok od złożenia oświadczenia przez starostę (styczeń 2005r.). O tych faktach pisaliśmy w "Głosie Kamieńskim" 6 stycznia 2006r.

Chodzi o działki nr 23, 62/8, 62/7, 62/10. Prokuratura nie zajęła się tym wątkiem ograniczając się jedynie do porozumień z mieszkańcami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński